Dziś, w trudną historię Polski wpisują się ofiary tych wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem; wśród nich jest też gen. Tadeusz Buk - mówił ks. Dariusz Łosiak, proboszcz kościoła NMP Królowej Polski w Spale, podczas mszy św. w intencji ofiar katastrofy.

Dowódca Wojsk Lądowych, gen. Buk, mieszkał z rodziną w Spale. Został pochowany na miejscowym cmentarzu. Tu, w niedzielę o godz. 8.41 na jego grobie złożono kwiaty, wieńce, zapalono znicze. Wojewoda Łódzki Jolanta Chełmińska złożyła wieńce od prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska.

Podczas odprawionej w intencji ofiar katastrofy z 10 kwietnia mszy św. proboszcz zwrócił uwagę, że niedzielne nabożeństwo odbywa się w kaplicy polowej, która powstała w 50. rocznicę utworzenia Armii Krajowej. Kaplicę otaczają stacje drogi krzyżowej, z których część przypomina "bolesne, niewyjaśnione sprawy z historii Polski", takie jak m.in. śmierć majora Hubala, Grota-Roweckiego czy gen. Sikorskiego.

"Dziś do tych stacji dopisujemy śmierć generała Tadeusza Buka, która nadal pozostaje tajemnicą" - mówił proboszcz.

Po mszy jej uczestnicy przeszli na most na Pilicy, któremu nadano imię generała Buka. Tablicę ufundowali mieszkańcy Spały, złożono pod nią kwiaty.

Niedzielne uroczystości w Spale zorganizowali wspólnie władze gminy Inowłódz oraz 25. Brygada Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego (Łódzkie) i 34. Brygada Kawalerii Pancernej z Żagania (Lubuskie). Dowódcą obu tych jednostek był generał Tadeusz Buk, dowódca Wojsk Lądowych.

Spalskie uroczystości zakończył start "Sztafety ku pamięci gen. broni Tadeusza Buka". Ośmiu uczestników biegu w kilka dni zamierza pokonać ponad 400 km dzielących Spałę od Żagania.

W niedzielnych uroczystościach udział wzięli najbliżsi generała - żona Regina, córki - Wanda i Elżbieta oraz syn Mariusz, a także przedstawiciele wojska, władz samorządowych, lokalnych i mieszkańcy Spały.