Statystyczny Polak to prawdziwy kanapowiec: wolny czas najchętniej spędza w domu, przed telewizorem. Ale jest oszczędny jak Szkot – przeznacza na rozrywkę i wypoczynek maksymalnie 50 zł tygodniowo. Z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie firmy doradczej Deloitte można także wysnuć wnioski o mrówczej pracowitości naszych rodaków – na zabawę poświęcają zaledwie 5 godzin tygodniowo.
Jeśli wychodzimy, aby się rozerwać, to najczęściej wybieramy kino. Galerie sztuki czy muzea odwiedza zaledwie 2 proc. naszych rodaków.
Nasze upodobania będą jednak się zmieniać, bo stajemy się coraz zamożniejsi i mamy do dyspozycji coraz więcej wolnej gotówki. W 2014 r., po zapłaceniu rachunków, średnio rocznie jedna osoba będzie miała do wydania 31 tys. zł. Prawie dwa razy więcej niż dziś.
Obecnie przeciętny obywatel na rekreację i kulturę rocznie wydaje 687 zł. Wg prognoz Deloitte’a kwota ta wzrośnie do 1003 zł w 2015 roku.
– Obecna wartość rynku usług związanych z wypoczynkiem i rozrywką – 54 mld złotych – będzie wzrastać o 7 proc. rocznie i za cztery lata wyniesie 74 mld zł – podkreśla Piotr Filipiuk, starszy menedżer w dziale konsultingu Deloitte. Największa dynamika rozwoju przewidywana jest w segmentach kultury i rekreacji oraz turystyki – 8 proc.
To spowoduje zmniejszenie się dystansu – jeśli chodzi o wydatki na czas wolny – między Polakami a mieszkańcami innych krajów UE – w 2010 na kulturę i rozrywkę wydali oni prawie 3 razy więcej niż my, na turystykę prawie 6 razy, a na gastronomię 9 razy więcej.
Przepaść do zasypania mamy także, jeśli chodzi o infrastrukturę. Np. parków rozrywki w Polsce w 2009 roku mieliśmy tylko cztery, podczas gdy w Europie Zachodniej na kraj przypadało ich średnio po 18.
otto