Szef SLD Grzegorz Napieralski zapewnił we wtorek, że jeśli chodzi o miejsca na listach wyborczych SLD dla Ryszarda Kalisza, Bartosza Arłukowicza czy Leszka Millera - to "nie ma żadnego problemu". Wszystko zależy od ich chęci startu w wyborach parlamentarnych - oświadczył.

Napieralski we wtorek w RMF FM był pytany czy chciałby, aby na listach Sojuszu znalazł się Kalisz. "Nie ma żadnego problemu z Ryszardem Kaliszem. Jeśli będzie chciał startować, ma takie samo prawo jak Grzegorz Napieralski, Katarzyna Piekarska, czy Stanisław Wziątek" - odpowiedział szef SLD.

Dopytywany czy odnosi się to również do Bartosza Arłukowicza, odpowiedział: "tak samo". Według niego, zasada ta dotyczy też byłego premiera Leszka Millera.

Na pytanie, czy listy są dostępne też dla Włodzimierza Czarzastego, odparł, że nie wie, czy ten chce startować. "Szef Ordynackiej wspierał mnie w kampanii prezydenckiej. Zapytam" - dodał.

Napieralski wyraził też opinię, że szybkie układanie list wyborczych przez PO może świadczyć o jej planach przyspieszenia wyborów parlamentarnych. "Spadają notowania (PO - przyp. PAP) i to bardzo mocno, w każdym sondażu. Rosną sondaże SLD i ewidentnie widać zaniepokojenie i nerwowość w PO. Więc być może jest to pokerowa zagrywka - przyspieszamy wybory" - powiedział szef Sojuszu.