Każda pora roku przynosi pomysły na unikanie mandatów. Aby oszukać fotoradar, polscy kierowcy opanowali „metodę na liścia”. Jest prosta i skuteczna.
Numery samochodu są zakrywane liśćmi przyklejanymi miodem do tablicy rejestracyjnej. To w znacznym stopniu utrudnia możliwość identyfikacji sfotografowanego pojazdu. Co więcej, kara za to wykroczenie jest niewielka – od 50 do 100 zł i żadnych punktów karnych.
Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, przypomina jednak, że są inne metody identyfikacji pojazdów.
– Możliwe jest na przykład odczytanie numerów znajdujących się za szybą samochodu – mówi Sokołowski. – Wtedy kara będzie podwójna: za przekroczenie prędkości i zakrywanie tablic – ostrzega policjant.
Jego zdaniem pomysł z liśćmi, jak wszystkie poprzednie, to przejaw drogowego cwaniactwa, który nie przyjmie się jednak na większą skalę.
– Tym, którzy niegdyś pryskali lakierem tablice, doradzałem, by popryskali włosy swoim żonom i zobaczyli, czy one wyjdą na zdjęciu – żartuje rzecznik.