Na Wiśle i na Odrze ponownie utworzą się fale wezbraniowe, jednak ich kulminacje będą ok. metra niższe od fali z maja - prognozuje IMiGW. Na odbudowę infrastruktury zniszczonej w wyniku powodzi przekazanych zostanie 600 mln zł - zapowiada rząd.

Tusk: spodziewana nowa fala, wały raczej bezpieczne

Z powodu kolejnych opadów można się spodziewać nowej fali kulminacyjnej, ale nie powinna zagrozić ona wałom - ocenił w środę premier Donald Tusk. Powiedział, że nie zadowala go tempo przyznawania pomocy.

"Można się spodziewać nowej fali kulminacyjnej, ale wały nie powinny zostać przelane" - powiedział Tusk po posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego.

"Nie mamy dobrych meldunków meteorologicznych, jeśli chodzi o południe kraju, szczególnie Podkarpacie. Można się spodziewać nowej fali kulminacyjnej, która będzie przekraczała stany alarmowe dość wyraźnie" - powiedział premier. Dodał, że zagrożenie dotyczy m.in. Szczucina i Sandomierza, które już ucierpiały w powodzi.

Uspokajał, że "nic nie wskazuje, aby groziło to przelaniem wałów lub przerwaniem wyrwy w wałach zabezpieczonej w Sandomierzu". Jak powiedział szef rządu, w Małopolsce w gminie Lanckorona trwają badania, czy będzie potrzebna specjalna pomoc w przeniesieniu mieszkańców z terenu, który nie będzie się nadawać do zasiedlenia.

Dodał, że potrzebna jest "nie tylko akcja pomocy po powodzi, ale i mobilizacja w tych miejscach, gdzie ta fala może znowu się pojawić".

Zapewnił, że "środki przygotowane przez rząd powinny bez problemu wystarczyć", chociaż powódź "na pewno zaważy na przyszłorocznym budżecie".

Premier ocenił, że po zapoznaniu się z przebiegiem akcji pomocy jest "zadowolony z działania na tym najniższym poziomie; tam, gdzie pieniądze bezpośrednio powinny trafiać do ludzi".

"Chcę podkreślić, że każde zamówienie ze strony gminy o pomoc do 6 tys. zł będzie realizowane natychmiast. Pieniądze są na kontach i nie ma żadnego problemu finansowego. Natomiast gdzieniegdzie urzędnicy czy wójtowie z przesadną ostrożnością oceniają potrzeby mieszkańców i to może prowadzić do pewnej zwłoki" - przyznał.

Gdzie powstają zagrożenia

Według IMiGW na Wiśle i na Odrze ponownie utworzą się fale wezbraniowe, które będą wynikiem zwiększonych opadów deszczu w nocy z czwartku na piątek; ich kulminacje będą układać się powyżej stanów alarmowych, jednak będą ok. metra niższe od fali wezbraniowej z maja. Fale utrzymają się do trzech dni. Sytuacja może być niebezpieczna w miejscach, gdzie wcześniej doszło do przerwania wałów. Poziom wody w rzekach, który spowodował tegoroczną powódź, bardzo powoli opada. Od piątku opady deszczu będą znaczenie mniejsze.

Tereny zagrożone te same co poprzednio

Na terenie województwa śląskiego został ogłoszony alarm przeciwpowodziowy dla 6 powiatów i 3 miast. Natomiast na Lubelszczyźnie - dla 4 powiatów, 8 gmin i 2 miast. Intensywne opady deszczu mogą spowodować również zagrożenie powodziowe na terenie województwa dolnośląskiego. Województwo podkarpackie przygotowuje się na ponowne zagrożenie powodziowe. Małopolski Urząd Wojewódzki przygotował wstępną listę osuwisk.

Wojewoda lubelski ogłosił alarm przeciwpowodziowy dla gmin: Annopol, Józefów nad Wisłą, Łaziska, Wilków, Kazimierz Dolny, Janowiec, Puławy i Stężyca, miast: Puławy i Dęblin. Stan poziomu wody w Wiśle w miejscowości Annopol w ciągu ostatnich sześciu godzin podniósł się o 12 cm, a w Puławach o 1 cm.

Trwają prace przy odbudowie przerwanego wału w Popowie w powiecie kraśnickim oraz wału w powiecie opolskim w Zastowie Polanowskim, gdzie odpompowywana jest woda do Wisły. Na miejscu pracuje ponad 21 pomp. W powiecie puławskim sprawdzono wszystkie urządzenia hydrologiczne i stan wałów przeciwpowodziowych.

W gminach nadwiślańskich pracują powiatowi inspektorzy sanitarni, którzy przekazują miejscowej ludności środki dezynfekcyjne i rękawice lateksowe.

W woj. podkarpackim najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie mieleckim, który znacznie ucierpiał podczas poprzedniej fali powodziowej. Część wałów została wcześniej przekopana, aby doprowadzić do powrotu wody do koryt rzek po poprzedniej fali. Nie ma pewności, czy do czasu nadejścia kulminacji uda się naprawić wyrwy w wałach. Podobna sytuacja jest w powiecie tarnobrzeskim, np. w gminie Gorzyce, która jeszcze nie została w całości opuszczona przez wodę. W dalszym ciągu 1250 osób przebywa poza swoimi stałymi miejscami zamieszkania, około 450 osób powróciło do swoich domów.

Najpilniejszą sprawą jest załatanie wyrw, co jest niezwykle trudne ze względu na stan wałów i brak odpowiednich dróg dojazdowych. Nadchodząca fala może ponownie zagrozić zalanym wcześniej miejscowościom, gdzie zaczęły się właśnie prace porządkowe po poprzedniej fali powodziowej. W piątek w zagrożone rejony zostaną skierowane pododdziały wojska ze specjalistycznym sprzętem.

Przygotowywana jest ponowna akcja ewakuacji zagrożonych miejscowości. Według oceny Państwowej Straży Pożarnej - w obszarze zagrożenia powodziowego ponownie może znaleźć się 9 tys. mieszkańców w powiecie tarnobrzeskim i mieleckim.

Z powodu opadów deszczu, które miały miejsce minionej doby, ponownie podniósł się poziom wody w małopolskich rzekach. Stan alarmowy przekroczony jest w 13 miejscach, stan ostrzegawczy w 27. Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w 7 gminach i 2 powiatach, a pogotowie przeciwpowodziowe w Krakowie, Nowym Sączu, 3 powiatach i 11 gminach, m.in. Zakopane, Bukowina Tatrzańska i Stary Sącz. W miejscowości Kłodne (gmina Limanowa, powiat limanowski) uaktywniło się osuwisko. Trzy budynki zostały całkowicie zniszczone, 11 uszkodzonych, z 20 budynków ewakuowano mieszkańców (około 100 osób). W sumie ok. 1,3 tys. osuwisk zidentyfikowano do wtorku wieczorem w Małopolsce. Uszkodzonych i zagrożonych uszkodzeniem jest ponad tysiąc domów, a około 500 osób wymaga przesiedlenia.

Na terenie województwa śląskiego został ogłoszony alarm przeciwpowodziowy dla sześciu powiatów i trzech miast Bielsko-Białej, Gliwic i Zabrza.



W Czechach występują intensywne opady deszczu, poziom wody na dopływach Odry podnosi się; przewiduje się, że za kilkanaście godzin woda ta dotrze na teren woj. opolskiego. W konsekwencji spowoduje to wzrost poziomu wody w Odrze, miejscami powyżej stanów alarmowych.

Szczecin - 1 cm brakuje do alarmu

Fala powodziowa na Odrze dociera do Szczecina. W mieście do osiągnięcia stanu alarmowego brakuje 1 cm. Od wtorku jednak poziom Odry w Szczecinie nieznacznie opadł. W woj. zachodniopomorskim trwa ciągły monitoring wałów. Prowadzony jest przeglądu śluz oraz konserwacja rowów opaskowych. Umacniane są tymczasowo ułożone wały - poprzez ustawianie zapór i rękawów wodnych.

Powódź znów zagraża na Podbeskidziu. Po obfitych opadach deszczu ponownie podniósł się poziom rzek. Woda już wylewa. W powiatach bielskim, żywieckim, cieszyński i suskim, a także w Bielsku-Białej ponownie ogłoszone zostały alarmy powodziowe.

Znów przybywa wody w Wiśle w woj. świętokrzyskim. Woda na całej długości Wisły na terenie województwa przekroczyła stany ostrzegawcze. Do Sandomierza zmierzają posiłki, aby pomóc w zabezpieczaniu prawobrzeżnej części miasta przed falą na Wiśle.

Na Mazowszu nadal przekroczone są stany alarmowe na Wiśle i Pilicy. W Wyszogrodzie do środy po południu Wisła opadła o 2 cm poniżej stanu alarmowego. Stan alarmu przekroczony jest nadal w Kępie Polskiej i w gminach powiatu płockiego położonych w dole rzeki.

Stany alarmowe wciąż utrzymują się na Wiśle w woj. kujawsko-pomorskim. Poziom Wisły w woj. pomorskim ciągle się obniża. Od wtorku stan wody w Tczewie obniżył się o 19 cm, w Gdańskiej Głowie i w Przegalinie o 10 cm, a w Ujściu Wisły o 3 cm. Na Zatoce Gdańskiej, w Porcie Północnym, zanotowano spadek o 7 cm.

W woj. łódzkim na skutek opadów deszczu w niektórych miejscach dochodzi do występowania wody z koryt rzek. Skutkuje to lokalnymi podtopieniami terenów zielonych i gospodarstw.

W rejonie Poznania nadal utrzymuje się wysoki poziom wody, jednak powoli opada. Fala kulminacyjna przesunęła się na północ województwa, w kierunku Wronek i Obornik, zbliża się do woj. lubuskiego.