Kongres OPZZ wezwał do udziału w wyborach prezydenckich i zadeklarował poparcie dla kandydata, który będzie bronił praw pracowniczych. OPZZ nie wskazało jego nazwiska, a przewodniczący Jan Guz zapowiedział, że zagłosuje na Grzegorza Napieralskiego.

"Poprzemy takiego prezydenta, który zadeklaruje współpracę ze związkami zawodowymi, obronę kodeksu pracy, który nie będzie opowiadał się za ograniczeniem praw emerytalno-rentowych" - powiedział Jan Guz w niedzielę po zakończeniu trzydniowego kongresu, który wybrał go na przewodniczącego na kolejną kadencję.

"Wezwaliśmy związkowców do udziału w wyborach, natomiast każdy jest na tyle dobrze przygotowany, że wie, na kogo zagłosować. OPZZ nie wymienia nazwiska. Ja otwarcie mówię, że będę głosował na Grzegorza Napieralskiego, albowiem uważam, że lewica jest potrzebna i ma program zbliżony do naszego" - dodał Guz. "Napieralski zadeklarował, że będzie realizował cele, które są celami OPZZ, przeprosił za wpadki. Myślę, że to dobry prognostyk, że z lewicą, z tymi ludźmi będzie można ułożyć przyszłość" - powiedział.

Gośćmi kongresu byli dwaj kandydaci na prezydenta - przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski i Waldemar Pawlak z PSL. Napieralski zadeklarował, że jego partia będzie konsultować decyzje ze związkami i poprze inicjatywy ustawodawcze OPZZ. Przekonywał, że między dwoma kandydatami, którzy prowadzą w sondażach, nie ma istotnych różnic politycznych. Pawlak zachęcał, by w pierwszej turze "dokonać prawdziwego wyboru", nie ulegając argumentom, że będzie to stracony głos. Poparł postulat OPZZ, by ubezpieczenie w OFE było dobrowolne.

Przyjęte przez kongres cele OPZZ na najbliższe lata

Przyjęte przez kongres cele OPZZ na najbliższe lata to: podniesienie płac, w tym płacy minimalnej, utrzymanie zapisów kodeksu pracy, zwolnienie od podatku składki związkowej, dostępność służby zdrowia, żłobków i przedszkoli oraz bezpieczeństwo emerytalno-rentowe. Guz przypomniał, że przed kilkoma dniami OPZZ złożyło w Sejmie projekt ustawy, która dawałaby prawo do emerytury kobietom po 35 i mężczyznom po 40 latach pracy. "Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją na rynku pracy - brakuje ponad 5 mln miejsc pracy - dwa miliony to bezrobotni zarejestrowani, mamy dwa miliony emigrantów zarobkowych, milion to bezrobocie ukryte, 40 procent młodzieży nie ma pracy" - powiedział.

Minister pracy Jolanta Fedak, która wzięła udział w dyskusji o prawie pracy oraz równowadze między elastycznością a pewnością zatrudnienia, zgodziła się, że "dziś płaca minimalna w Polsce jest naprawdę niska - 1317 zł" brutto. Przypomniała, że przed dwoma laty wynegocjowano podwyżkę płacy minimalnej o 150 zł. Zastrzegła, że dalsze podwyżki zależą od rozwoju sytuacji gospodarczej, jest ona też jednym z warunków, od których zależą zmiany w prawie pracy. "Jeśli będziemy starali się uelastycznić odchodzenie z rynku pracy, to musimy również zapewnić warunki, by pracownik mógł szybciej na ten rynek wejść, łatwiej mógł znaleźć pracę, mógł się utrzymać ze świadczeń zastępujących wynagrodzenie" - powiedziała.