Tegoroczny Przystanek Woodstock, który odbędzie się od 30 lipca do 1 sierpnia w Kostrzynie nad Odrą, nie jest zagrożony przez powódź, a lista artystów jest już w 95 proc. zamknięta - powiedział w niedzielę wieczorem w Katowicach prezes Fundacji WOŚP Jurek Owsiak.

Tego dnia w katowickim Megaclubie odbył się pierwszy z dwóch półfinałów eliminacji zespołów chcących wystąpić na 16. Przystanku Woodstock. Drugi półfinał odbędzie się 30 maja w Gdyni. Łącznie z 28 półfinałowych zespołów wyłonionych zostanie sześć, które 27 czerwca wystąpią w warszawskim klubie Proxima. Zwycięzca eliminacji zagra na dużej scenie Woodstocku.

Owsiak zaznaczył, że choć poziom przesłuchiwanych zespołów z roku na rok jest wyższy, nadal 500 z 700 otrzymanych zgłoszeń "to bajka z pogranicza fantazji". "Ludzie grają i tu wielkie ukłony dla nich, ale ciągle jest to wtórne granie. My wyławiamy wszelkiego rodzaju rodzynki" - wyjaśnił.

Jak powiedział, z Kostrzyna nie napłynęły dotąd żadne niepokojące sygnały związane ze zbliżającą się do tej miejscowości falą powodziową na Odrze. "Rozmawiamy o rzeczach bieżących, (...) gdyby się coś działo bardzo złego, natychmiast mielibyśmy sygnały" - wskazał. "To są błonia, więc gdyby było źle, to by tam ta woda doszła, ale woda ma to do siebie, że potem odchodzi" - dodał.

"Po raz pierwszy tak mocny skład kapel zza oceanu - myślę - pokazuje rangę festiwalu"

W 1997 r. powódź spowodowała przełożenie terminu festiwalu Woodstock w Żarach z początku lipca na przełom lipca i sierpnia. "Byliśmy więc tuż po powodzi i wtedy ta powódź była tragiczna - baliśmy się, że ludzie nie przyjadą, że będą zajęci czymś innym. A ludzie nam mówili, że właśnie tego potrzebowali, nawet jeśli przeszli bardzo ciężkie chwile" - dodał.

Prezes Fundacji WOŚP przypomniał, że 13 lat temu przerwano przygotowania do festiwalu w pierwotnym terminie, jako że wolontariusze Orkiestry należeli do jednej z niewielu wówczas w miarę sprawnie działających organizacji, pomagali więc przy powodzi. Teraz - ocenił Owsiak - ludzie sami świetnie się organizują i choć wolontariusze znów pracują przy powodzi, wszyscy już wiedzą, co mają robić.

Owsiak potwierdził w niedzielę wcześniejsze informacje, że ze znanych amerykańskich grup na tegorocznym Woodstocku zagrają Papa Roach i Life of Agony. Dodał, że kolejną gwiazdą z tego kraju będzie zespół Tonic. Jego zdaniem warta uwagi będzie też - jak mówił - grająca w stylu Nirvany grupa Girl in a Coma z Teksasu.

"Po raz pierwszy tak mocny skład kapel zza oceanu - myślę - pokazuje rangę festiwalu. Ludzie chcą u nas grać, ale management zawsze protestował przeciwko darmowym koncertom. W tym roku dzięki sponsorom (...) pozwoliliśmy sobie na kilka kontraktów i myślę, że to też otwiera zupełnie nowy zakres działań" - tłumaczył Owsiak.

Po raz pierwszy festiwal będzie rejestrowany przez dwa wozy telewizyjne - w formacie HD

Wśród potwierdzonych już ciekawych wykonawców, wymienił też m.in. hiszpańsko-angielską grupę Peyoti for President - grającą w stylu Manu Chao. Będzie też brytyjski ekscentryczny skrzypek Nigel Kennedy. Z polskich wykonawców specjalne projekty na Woodstock przygotowują m.in. Lao Che, Armia i Justyna Steczkowska.

Po raz czwarty na festiwalu działać będzie Akademia Sztuk Przepięknych (ASP) - miejsce spotkań uczestników festiwalu ze znanymi ludźmi, a także artystyczne warsztaty i możliwość kontaktu ze sztuką w różnej formie. Swój udział w tegorocznych spotkaniach w ramach ASP potwierdzili już m.in. Andrzej Wajda, Jerzy Buzek, Marek Kondrat, Marek Niedźwiecki i Michał Ogórek.

Owsiak zaznaczył, że w ramach ASP zaakcentowany zostanie m.in. problem Katynia, poruszany podczas spotkania z Andrzejem Wajdą, odbędą się też m.in. pokaz i spotkanie z twórcami filmu "Zew wolności". Wiadomo już również, że po raz pierwszy festiwal będzie rejestrowany przez dwa wozy telewizyjne - w formacie HD.