W środę opinia publiczna pozna szczegóły działań prowadzonych przez ostatnie dwa tygodnie w sprawie wyjaśnienia okoliczności katastrofy samolotu pod Smoleńskiem - zapowiedział w sobotę rzecznik rządu Paweł Graś.

"W najbliższą środę pan premier wraz z odpowiednimi ministrami na dużej konferencji prasowej przedstawi pełną informację dotyczącą zakończenia pierwszego etapu działania instytucji państwa, działalności komisji i wszystkich urzędów odpowiedzialnych za prace nad badaniem okoliczności wypadku" - podał.

Rzecznik rządu poinformował, że w sobotę odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z przewodniczącym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmundem Klichem. W poniedziałek Edmund Klich ma przedstawić rządowi "listę rekomendacji, co do dalszych prac polskiej komisji i polskiej administracji, badającej przyczyny wypadku pod Smoleńskiem".

Zdaniem Grasia, prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek Klich wróci do Moskwy, żeby kontynuować pracę wspólnie z polskimi i rosyjskimi śledczymi.

"Wszystkim zależy, żeby wyjaśnienia zostały złożone polskiej opinii publicznej jak najszybciej"

Pytany, czy szef rządu podziela wątpliwości przewodniczącego komisji Graś odparł, że "wszyscy, ale szczególnie ci, którzy pracowali w lesie pod Smoleńskiem - polscy prokuratorzy i polscy eksperci - działali pod olbrzymią presją wagi tego wydarzenia i okoliczności, a także pod presją czasu".

"Wszystkim zależy, żeby wyjaśnienia zostały złożone polskiej opinii publicznej jak najszybciej. W związku z tym należy zrozumieć nerwowość, która czasem towarzyszy pracom i działaniom polskich ekspertów i prokuratorów" - powiedział.

"Mamy za sobą pierwszy etap pracy i rekomendacje co do dalszego sposobu działania, dalszego sposobu funkcjonowania komisji, dalszych relacji między stroną polską a rosyjską. Te rekomendacje zostaną przedstawione (rządowi-PAP) w poniedziałek, a potem w konsekwencji w środę opinii publicznej" - dodał rzecznik.

"Tylko jeden fragment wypowiedzi Edmunda Klicha ma ogromne znaczenie"

Pytany, czy spotkanie premiera z Edmundem Klichem było planowane, czy też jest efektem jego publicznych wypowiedzi, Graś zapewnił, że "było zaplanowane i nie miało związku z jego wypowiedziami w mediach".

Przebywający w Moskwie minister obrony Bogdan Klich oświadczył w sobotę, że wypowiedzi przewodniczącego komisji uważa za niestosowne. "One są niestosowne, gdyż czas jest nieodpowiedni. Trwają jeszcze pogrzeby ofiar. Tego typu wypowiedzi uważam za nie na miejscu" - powiedział minister dziennikarzom.

"Tylko jeden fragment wypowiedzi (Edmunda Klicha) ma ogromne znaczenie - wskazał. - Pan (Edmund) Klich powiedział, że były wywierane na niego naciski, aby udostępnił swoich ekspertów na potrzeby prokuratury. Uważam, że słusznie, dlatego że postępowanie prokuratorskie jest właściwym instrumentem dla wyjaśnienia przyczyn tej tragedii".



"Jeżeli prokurator zwraca się do ekspertów o pomoc, aby służyli mu swoją wiedzą, to nikt nie ma prawa odmówić takiej prośbie"

"Jeżeli prokurator zwraca się do ekspertów o pomoc, aby służyli mu swoją wiedzą, to nikt nie ma prawa odmówić takiej prośbie. Prokurator pozbawiony wiedzy eksperckiej jest bezradny. Ja nie przyjmuję do wiadomości, że ktokolwiek mógłby odmówić prośbie naszego prokuratora, bez względu na to, jaki jest status eksperta" - kontynuował Bogdan Klich.

Szef komisji Edmund Klich powiedział w piątek w TVN24, że w czasie prac eksperckich, mających na celu zbadanie przyczyn katastrofy samolotu TU-154M pod Smoleńskiem, nie mógł liczyć na pomoc ze strony polskich władz i "był zmuszany przez ministra Bogdana Klicha do współpracy z polskimi prokuratorami".

Edmund Klich ocenił też, że strona polska pozostaje w stosunkach z Rosją w "kategorii petenta". Zwrócił uwagę, że projekt raportu (o przyczynach katastrofy) przygotowuje strona rosyjska, a "my mamy 60 dni na odpowiedź i to wszystko".