Aktorka Joanna Szczepkowska została prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Wybory nowego szefa Związku odbyły się w piątek, drugiego dnia 50. Walnego Zjazdu Delegatów ZASP.



Na Szczepkowską głos oddało 83 delegatów, dzięki czemu artystka pokonała dwóch kontrkandydatów: Annę Majcher, która zdobyła 14 głosów i Janusza Leśniewskiego - 2 głosy.

"Sztuka jest pracą" - powiedziała po ogłoszeniu wyników Szczepkowska, dodając, że pracownicy sztuki powinni mieć takie same przywileje jak wszyscy inni pracownicy. "Naszym przywilejem jest opór - opór, którego dotąd nie znaliśmy. (...) Ale najważniejsze jest to, że jesteśmy pracownikami sztuki" - mówiła nowa prezes ZASP.

Pytana o to, jakie są jej plany dotyczące pracy w ZASP, aktorka odparła: "Mój program jest taki, że (...) załatwiam każdą sprawę po kolei".

Szczepkowska zwróciła uwagę, że na zjeździe nie pojawiło się wielu artystów. "Co spowodowało, że jest nas tak mało i że jesteśmy tacy zwiędli? Spowodował to zbyt wysoki ton. Cały czas pouczamy artystycznie, jaki ma być teatr, itp. To są bardzo piękne przemówienia, ale stowarzyszenie - jeśli dobrze rozumiem - ma działać też w tych drobnych sprawach, codziennie. (...) Dlatego, jeśli ZASP ma przetrwać, powinien zejść z tonu, być praktycznym, codziennym, pracującym na konkretną rzecz stowarzyszeniem" - podkreśliła.

Jednym z najważniejszych zadań jej prezesury - jak podkreśliła - będzie jak najszybsze doprowadzenie do wstrzymania prac nad projektem nowelizacji ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Założenia przedstawił w czwartek, pierwszego dnia zjazdu, wiceminister kultury Piotr Żuchowski. Delegaci ZASP uznali, że jeszcze nie znają dobrze projektu i mają doń wiele uwag i własnych propozycji. W piątek podjęli też uchwałę o wystosowaniu do ministra kultury wniosku o wstrzymanie prac nad ustawą i szczegółowe konsultacje projektu ze środowiskiem artystycznym.

Szczepkowska uznała także, że "palącą sprawą" jest interwencja w sprawie łódzkiego Teatru Lalek "Arlekin", którego artyści pojawili się w piątek na zjeździe ZASP i wystosowali dramatyczny apel o pomoc, ponieważ nie mogą porozumieć się z dyrektorem sceny Waldemarem Wolańskim. Część aktorów "Arlekina" zarzuca mu mobbing i nepotyzm. Jak argumentowali w piątek artyści z Teatru Lalek "Arlekin", od kilkunastu lat, jako jedyna grupa zawodowa pracująca w teatrze, nie są zatrudnieni na etatach, ale na podstawie umowy o dzieło. Kilka miesięcy temu dyrektor Wolański nie przedłużył umów z 15 artystami sceny, pozbawiając ich środków do życia.

"Natychmiast trzeba tę sprawę nagłośnić, spróbować rozmawiać. Ja osobiście postaram się w tej sprawie udać do ministra kultury, z przedstawicielami teatru, zaraz po świętach" - zapewniła Szczepkowska. Podjęto też uchwałę o wystosowaniu do prezydenta Łodzi listu z apelem o "rozważenie tragicznej sytuacji aktorów w +Arlekina+ i przywrócenie ich do pracy".



Joanna Szczepkowska jest aktorką teatralną i filmową, publicystką. Urodziła się 1 maja 1953 roku w Warszawie. Jej ojciec, Andrzej Szczepkowski był aktorem, dziadek - Jan Parandowski - pisarzem, znawcą i miłośnikiem antycznej kultury greckiej i rzymskiej. Warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną Szczepkowska ukończyła w 1975 roku, ale debiutowała jeszcze, jako studentka w spektaklu telewizyjnym "Trzy siostry" Czechowa w reżyserii Aleksandra Bardiniego. Jej debiut filmowy to rola w filmie "Con amore" (1976).

Była związana ze stołecznymi teatrami: w latach 1975-81 była aktorką Teatru Współczesnego, później - Teatru Polskiego (1981-88) i Powszechnego (1988-92 i 2000-2005).

Zasłynęła z legendarnej wypowiedzi "Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm" na antenie telewizyjnego Dziennika.

Ostatnio wywołała kontrowersje pokazując nagie pośladki podczas premiery spektaklu Krystiana Lupy "Persona. Ciało Simone" w warszawskim Teatrze Dramatycznym.