Stacja Canal+ zapowiedziała pierwszą transmisję meczu piłki nożnej w trójwymiarze. 15 maja kibice przed telewizorami w całym kraju poczują się, jakby byli na stadionie, gdzie rozstrzyga się mistrzostwo Polski. Ale tylko wybrani.
Technologia trójwymiarowa szturmem bierze nasze kina, ale zanim pojawi się w naszych domach, minie przynajmniej 4 lata.
Według Canal+ polska transmisja 3D będzie jedną z pierwszych w Europie dostępnych dla masowej publiczności. Pokazy telewizyjne w technologii stereoskopowej, czyli wymagającej specjalnych okularów, zostaną zorganizowane w pubach w kilku polskich miastach. – Pomysł nie jest taki oryginalny, angielska platforma cyfrowa Sky 3 kwietnia organizuje bardzo podobną akcję. Mecz Manchesteru także będzie można obejrzeć w pubach – mówi Andrzej Konaszewski, sekretarz redakcji branżowego miesięcznika Telekabel.

Oganiają się przed piłką

Co dokładnie zobaczą polscy kibice, na razie nie wiadomo. Transmisja z użyciem 9 kamer w technologii stereoskopowej zależnie od sytuacji w tabeli ekstraklasy zostanie przeprowadzona z Poznania (Lech – Zagłębie Lubin), Krakowa (Wisła – Odra Wodzisław) lub Warszawy (Legia – GKS Bełchatów). Wiadomo tylko, że widzów czekają szczególne doznania wizualne. – Trzeba przyznać, że ta technologia robi wrażenie, nawet w niewielkim telewizorze. Widziałem prezentację na ekranie o przekątnej 32 cale. Nie potrzeba gigantycznego ekranu kinowego, żeby zapaść się całym sobą zwłaszcza w migawki z meczu. Odruchowo oganiałem się przed piłką – opowiada ekspert.
Cyfra+ pomyślała także o prywatnych abonentach, którzy już mają telewizor 3D (i dekoder HD). Oni we własnym salonie będą mogli poczuć się jak na murawie dzięki serwisowi testowemu na kanale 28.
– To na razie żaden rynek, pojedyncze sztuki. Na razie telewizja 3D to tylko wirtualny gadżet, pokaz ma charakter reklamowy, o prawdziwym wkroczeniu do nas tej technologii na razie nie ma mowy – twierdzi Konaszewski. – Przecież do tego potrzebne są telewizory 3D, a najprostszy kosztuje około 20 tys. złotych. Na razie główną przeszkodą są koszty. Minie cztery albo pięć lat, zanim 3D zdobędzie jakiś poważniejszy udział w runku telewizorów.



3D idzie ścieżką HD

Dokładnie tak było z płaskimi telewizorami w technologii HD, czyli wysokiej rozdzielczości. Zaczynały od horrendalnych cen, powoli taniały i zdobywały rynek. Ale też stawały się coraz doskonalsze i bardziej zaawansowane.
– Dziś potrzeba naprawdę wielkiego amatora nowości, a nawet snoba, żeby od razu pobiegł do sklepu i kupił telewizor 3D. Przecież o takiej telewizji dopiero zaczęto mówić, dostępne są pierwsze modele, zaraz pojawi się sprzęt nowej generacji. Poza tym na razie nie mamy programów, nie mówiąc już o całych kanałach nadawanych w 3D – uważa Konaszewski.

80 milionów telewizorów

Jest jeszcze jeden szkopuł – nie każdemu będzie odpowiadało oglądanie telewizora przez okulary. Umożliwiają one zobaczenie wielowymiarowej przestrzeni, jak zapewniają producenci, są lekkie i wygodne, ale nieprzyzwyczajonym mogą przeszkadzać.
– Nie jestem pewien, czy dwie połowy meczu po 45 minut z okularami na nosie za bardzo by mnie nie umęczyły – zastanawia się Konaszewski.
Współorganizatorem technologicznym polskiego pokazu jest LG Electronics. Według przytaczanych przez tę firmę szacunków analityków rynku liczba telewizorów 3D sprzedawanych na świecie do 2014 r. ma osiągnąć 80 mln sztuk.