Premier Donald Tusk powiedział w TVP2, że "realny wybór", jeśli chodzi o kandydata PO na prezydenta, dotyczy Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego.

"Obaj (...) mają kwalifikacje, także historia ich życia pokazuje, że każdy z nich ma chyba dość poważne szanse" - uważa premier Tusk. "Uważam, że jeden i drugi ma wystarczająco dużo atutów, by wygrać te wybory prezydenckie" - powiedział premier w programie "Tomasz Lis.Na żywo".

Tusk ocenił, że Sikorski i Komorowski mają równe szanse na zostanie kandydatem Platformy w wyborach prezydenckich.

"Jeśli pyta mnie pan o moje przekonanie, to jest naprawdę 50 na 50, bo o jednym i drugim mogę powiedzieć, że jednego i drugiego namawiałem wiele, wiele tygodni temu, a nawet i miesięcy, żeby jeden i drugi zakładał taką możliwość, że będzie musiał wziąć na swoje barki, na swoją odpowiedzialność ten ważny wyścig" - mówił Tusk, odpowiadając na pytanie o szanse Komorowskiego i Sikorskiego.

"Uważam, że jest to realna alternatywa, realny wybór dotyczy tych dwóch polityków, w Platformie, bo Polacy będą mieli ofertę zdecydowanie bogatszą" - powiedział Tusk. Jak dodał, "Polsce potrzebny jest prezydent, który będzie wspierał pozytywne zmiany".

Tusk odniósł się również do swojego czwartkowego oświadczenia dotyczącego niekandydowania w wyborach prezydenckich. Argumentując swoją decyzję, premier powiedział wtedy m.in. zdanie: "Proszę państwa, ich jest dwóch, ja jestem jeden". Nie rozwinął jednak tego sformułowania.

"Mówiłem oczywiście o braciach Kaczyńskich, bo bardzo mi zależało na tym, by polska polityka nabrała też pewnej takiej strategicznej perspektywy, ja nigdy nie ukrywałem (...), mam prawo do takiego poglądu, że w tym wyścigu cywilizacyjnym, czy modernizacyjnym PiS stanowi przeszkodę, nie pomoc, tak uważam, tak mówi mi moje doświadczenie" - wytłumaczył w poniedziałek Tusk. Dlatego - jak powiedział - chciałby ograniczyć wpływ tej partii i jej polityków na to, co się dzieje w Polsce.