Informacje przekazywane przez Ministerstwo Zdrowia i NFZ są sprzeczne z tymi, które docierają od dyrektorów szpitali, z tego powodu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego chce sprawdzić, jaki jest faktyczny stan finansowy zakładów opieki zdrowotnej - wyjaśnia w poniedziałkowej rozmowie z PAP rzecznik BBN Jarosław Rybak.

Szef BBN Aleksander Szczygło wysyła listy do dyrektorów publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Szefowie m.in. szpitali i przychodni otrzymają kwestionariusz dotyczący stanu finansowania ich lecznic. Korespondencja zostanie wysłana do ponad 730 placówek. Jak informuje BBN, inicjatywa spowodowana jest niepokojącymi doniesieniami dotyczącymi ograniczeń w dostępie do opieki zdrowotnej.

Jak podkreśla Rybak, w odpowiedzi na listopadowe pismo Szczygły, zarówno resort zdrowia, jak i NFZ zapewniali, że nie ma niepokojących sygnałów w sprawie sytuacji finansowej lecznic. Rzecznik BBN zaznaczył, że kwestionariusz ma pomóc w ustaleniu "stanu faktycznego".

Pytania z kwestionariusza dotyczą m.in. realizacji kontraktu na świadczenia opieki zdrowotnej, zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia na 2009 r. i warunków, na jakich został zawarty lub ma być zawarty analogiczny kontrakt na rok 2010. BBN pyta także o stan zobowiązań wymagalnych, wysokość nadwykonań oraz o to, czy lecznice ograniczały przyjęcia pacjentów.

"Opinia publiczna ma prawo znać sytuację służby zdrowia"

Zdaniem dyrektora warszawskiego szpitala wolskiego, posła Marka Balickiego, minister zdrowia Ewa Kopacz przekazuje społeczeństwu sprzeczne informacje. "Pani minister mówi w kratkę. W dni parzyste informuje, że szpitale są w dobrej sytuacji finansowej, że wszystko jest w porządku. W dni nieparzyste mówi, że sytuacja jest zła, że koniecznie trzeba uszczelniać system" - podkreśla Balicki.

"Obiektywnie: stan systemu ochrony zdrowia pogarsza się, zaczynają się coraz większe ograniczenia w dostępie do świadczeń zdrowotnych, rosną zobowiązania wymagalne szpitali - dane będą w lutym, ale jest wiele przesłanek, że tak się dzieje. NFZ pozbawił się wszystkich środków, uruchomił rezerwę finansową. Gdyby doszło do epidemii lub klęski żywiołowej - Fundusz nie będzie miał pieniędzy na leczenie" - dodaje poseł.

Balicki powiedział PAP, że jeżeli otrzyma kwestionariusz BBN, to jako dyrektor szpitala zamierza odpowiedzieć. "Opinia publiczna ma prawo znać sytuację służby zdrowia" - podkreślił.

Do momentu nadania tej depeszy PAP nie uzyskała komentarza z Ministerstwa Zdrowia i z NFZ.