Mimo ekonomicznych perturbacji z lat 2008-09, lata 2000-09 (tzw. zerówkowe, ang. the noughties) były w Wielkiej Brytanii najlepszą dekadą od półwiecza, zaś najlepszym "rocznikiem" w tym okresie był 2004 r. - twierdzi australijski producent win Penfolds.

Dokonując takich ocen, Penfolds bierze pod uwagę zestaw odpowiednio ważonych kryteriów ilościowych i jakościowych, takich jak: stopa wzrostu gospodarczego, bezrobocia i inflacji, siła nabywcza ludności, ciężar opodatkowania, rentowność firm, poziom przestępczości, liczba dni słonecznych w roku, najważniejsze wydarzenia sportowe i kulturalne inspirujące opinię publiczną.

Aby któryś z "roczników" mógł zostać uznany za dobry, gospodarka musi wrosnąć o 2,8 proc. w stosunku do poprzedniego roku, stopa bezrobocia musi być niska, stopa inflacji RPI (obliczana z uwzględnieniem wysokości odsetek od kredytu hipotecznego) musi być poniżej 5 proc., baza opodatkowania musi się powiększyć, firmy muszą wykazać zyski, a siła nabywcza ludności powinna przyrosnąć o co najmniej 1,7 pkt proc.

W ostatniej dekadzie najlepszymi "rocznikami" były lata 2003-04. W 2004 r. gospodarka brytyjska odnotowała wzrost PKB o 3 proc., stopa bezrobocia wynosiła 4,8 proc., firmy były zaś rekordowo rentowne. Na ten najlepszy "rocznik" dla gospodarki cień rzucają jednak czynniki jakościowe: dni słonecznych było stosunkowo mało, przestępczość wysoka, a Brytyjczycy borykali się z następstwami inwazji na Irak.

W 2003 r. Wielka Brytania cieszyła się słoneczną pogodą, odsetek osób posiadających własne nieruchomości sięgnął rekordowego poziomu 70,9 proc., a Anglia wygrała puchar świata w rugby. Wiadomości bieżące stały pod znakiem przygotowań do agresji na Irak i manipulowania opinią publiczną przez rząd Tony Blaira, ale wyszło to na jaw dopiero po pewnym czasie.

Dobrym "rocznikiem" był także 1997 r., gdy na giełdzie panowała hossa (indeks FTSE 100 w ciągu roku zwyżkował o 21 proc.), gospodarka powiększyła się o 3,3 proc. a inflacja wyniosła 3,1 proc. Do władzy doszła wówczas Partia Pracy, a dużym wydarzeniem literackim była publikacja pierwszego tomu przygód Harry'ego Pottera.

W latach 80. dobrym "rocznikiem" dla gospodarki brytyjskiej był 1988 r., w latach 70. były to lata 1972-73., a w latach 60. wyróżnił się 1964 r. PKB wzrósł wówczas o 5,5 proc., stopa bezrobocia była rekordowo niska, a Brytyjczycy odkryli grupę The Beatles i wpadli w beatlemanię.

2010 r. będzie lepszy niż 2009 r., choć nie będzie wolny od trudności. Następnym dobrym rokiem będzie dopiero 2015 r., gdy Wielka Brytania upora się z najgorszymi skutkami zapaści fiskalnej z lat 2008-09.

Najgorsze "roczniki" dla brytyjskiej gospodarki w ostatnich 50 latach to 1974 r. (recesja, trzydniowy tydzień pracy, kryzys naftowy i dwie kampanie wyborcze) oraz recesyjne lata 1980-81, przypadające na początek pierwszej z trzech kadencji premier Margaret Thatcher.