Szef SLD Grzegorz Napieralski wyraził w sobotę gotowość do rozmów z premierem Donaldem Tuskiem o zmianach w konstytucji, jednak - w jego opinii - to nie kształt dzisiejszej ustawy zasadniczej jest problemem, ale charaktery Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którzy nie potrafią ze sobą współpracować.

Premier Donald Tusk powiedział w sobotę, że - w ramach propozycji zmian w konstytucji - będzie nakłaniał partie polityczne do poważnej rozmowy o zmniejszeniu wielkości obu izb - Sejmu i Senatu. Opowiada się też za wyborem senatorów w okręgach jednomandatowych, a posłów - według ordynacji mieszanej.

Według pomysłu premiera, prezydenta wybierałoby Zgromadzenie Narodowe; prezydent nie powinien też mieć prawa weta.

Napieralski przypomniał na sobotniej konferencji prasowej, że klub Lewicy złożył w Sejmie projekt uchwały w sprawie powołania Rady Konstytucyjnej, z udziałem m.in. obecnego i byłych prezydentów, premierów, marszałków Sejmu i Senatu, która miałaby zająć się przeglądem konstytucji pod kątem ewentualnych potrzebnych zmian.

"Ja się obawiam - obym się mylił - że ta dzisiejsza propozycja premiera Donalda Tuska jest tylko próbą dalszego zrzucania winy na to, że nie układa mu się z prezydentem Lechem Kaczyńskim" - dodał.

Przypomniał, że ta sama konstytucja funkcjonowała, gdy premierem był Jerzy Buzek (wówczas AWS, dziś PO - PAP), a prezydentem Aleksander Kwaśniewski. "Jednak ta współpraca była bardzo dobra, nie było problemów" - zaznaczył Napieralski.

Zatem - jego zdaniem - problemem nie jest konstytucja, "ale charaktery ludzi". Lider Sojuszu zadeklarował jednak gotowość do rozmów z Tuskiem na temat zmian w konstytucji. "Jesteśmy gotowi, żeby usiąść i rozmawiać, tylko nie pod presją czasu" - zaznaczył szef SLD.

Wiceszefowa SLD Jolanta Szymanek-Deresz pytała z kolei w rozmowie z PAP "dlaczego właśnie system kanclerski miałby być lepszy dla naszego kraj, dlaczego osłabienie władzy prezydenta, a nie wzmocnienie".

"Przez 10 lat prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego to funkcjonowało znakomicie, również przy okresach kohabitacji. To nie wady w konstytucji, ale osoby są problemem i z uwagi na to nie można zmieniać konstytucji" - uważa Szymanek-Deresz.

Zmiany proponowane przez Tuska ocenia jako fundamentalne i radykalne. Jak podkreśliła, taka zmiana nie jest możliwa do przeprowadzenia przed najbliższymi wyborami prezydenckimi w 2010 roku.