Do krakowskiego sądu wpłynął pozew córki Lecha Wałęsy, Anny o ochronę dóbr osobistych przeciwko spółce "Arcana", wydawcy książki o Lechu Wałęsie.

Anna Domińska z domu Wałęsa uznała, że książka Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i Historia" narusza jej dobro osobiste, jakim jest jej sfera uczuciowa, wyrażająca się szacunkiem i miłością do osoby ojca, oraz jej poczucie godności osobistej.

W pozwie domaga się od spółki "Arcana" wydrukowania przeprosin w ogólnopolskim dzienniku za zawarte w książce inwektywy i kłamstwa na temat Lecha Wałęsy. Wydawca powinien również przeprosić - według jej żądań - za to, że w wydanej książce nie podpisał się swoją prawdziwą nazwą (chodzi o to, że istnieje spółka, a nie wydawnictwo Arcana - red.); i za wszelkie sugestie zawarte w książce, mogące wywołać wrażenie, że osoba Lecha Wałęsy jest osobą niegodną szacunku.

W przeprosinach powinno znaleźć się ponadto stwierdzenie, że wszelkie takie sugestie są nieprawdziwe i obraźliwe i naruszają dobra osobiste Anny Domińskiej, jakimi jest jej sfera uczuciowa, wyrażająca się szacunkiem i miłością do ojca oraz jej poczucie godności osobistej.

Autorka pozwu domaga się też zakazania wydawcy druku i rozpowszechniania książki w formie redakcyjnej, w jakiej została wydrukowana, oraz sprzedaży komu innemu praw do druku. Chce także, by wydawca zapłacił 20 tys. zł należnego jej za krzywdę i cierpienia moralne zadośćuczynienia na rzecz Fundacji "Sprawni Inaczej" w Gdańsku.

Córka Lecha Wałęsy prosi też sąd o przyłączenie jej sprawy do pozwu, jaki w tej samej sprawie kilka miesięcy wcześniej złożył do krakowskiego sądu adwokat Ryszard Rydiger, który jest także jej pełnomocnikiem w tej sprawie.

Rydiger pozwał wydawcę, ponieważ stwierdził, że książka "obraża jego dobra osobiste, czyli pamięć o symbolu, którym jest dla niego Lech Wałęsa - przywódca ruchu Solidarności, lider niosący wiarę, symbol Polski demokratycznej i niepodległej". Początek procesu w tej sprawie wyznaczono na 20 października.



W uzasadnieniu pozwu Anny Domińskiej, Rydiger napisał m.in.: "powódka z całą mocą twierdzi, że jej ojciec nie jest ani nigdy nie był "obszczymurkiem"!!! Zapewnia ona, że jej ojciec nie jest ani nigdy nie był "miałki intelektualnie", a wręcz przeciwnie, co pokazuje historia!! Z całą mocą wskazuje na prawomocne orzeczenie Sądu Lustracyjnego, podnosząc, że jej ojciec nigdy nie był PRL-owskim agentem SB, TW Bolek czy też jakimkolwiek innym agentem!!!".

Pełny tekst pozwu publikuje adwokat Ryszard Rydiger na założonej przez siebie stronie internetowej www.wobronielechawalesy.pl, powołując się na zgodę zainteresowanej i podając jej nazwisko.

"Jestem głęboko przekonany, że prawa dziecka do ochrony jego dóbr osobistych zostaną uznane przez sąd. W uzasadnieniu powołuję się na wyroki sądowe w podobnych sprawach" - powiedział mec. Rydiger.

Książka "Lech Wałęsa. Idea i historia" jest oparta na obronionej w czerwcu 2008 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej Zyzaka. Jej promotorem był dr Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana". Jak podano w książce, została ona wydana przez wydawnictwo Arcana.

Publikacja wzbudziła wiele kontrowersji. Autor napisał w niej m.in., że b. przywódca Solidarności był agentem SB i w czasach młodości miał nieślubne dziecko, "sikał do kropielnicy" i "był nożownikiem z kompleksem Edypa".

Lech Wałęsa skrytykował tę publikację i zapowiedział m.in., że jeśli instytucje państwowe ostatecznie nie wyjaśnią zarzutów o jego agenturalne związki z SB, odda nagrody, a nawet wyjedzie z kraju.

Naukowcy zarzucali autorowi książki m.in., że nie powołuje się na udokumentowane źródła, co powinno być wymogiem pracy naukowej.