Poszukiwany od trzech miesięcy szyfrant wojskowych specsłużb Stefan Zielonka najpewniej zaplanował swoje zniknięcie. To w tej chwili najbardziej prawdopodobny scenariusz. Samobójstwo i wypadek są mniej pewne.

O tajemniczym zaginięciu chorążego Zielonki napisaliśmy jako pierwsi na początku maja. Od początku zakładano trzy najpoważniejsze hipotezy: samobójstwo, wypadek, a także wywiezienie przez obce służby za granicę. Teraz jak się dowiadujemy, najpoważniej rozpatrywana jest ta trzecia.

"Wywiezienie przez obcy wywiad to silna teoria" - potwierdza jeden ze śledczych zajmujących się sprawą. Udało się ustalić, że wychodząc z domu chorąży zabrał ze sobą część osobistych pamiątek, w tym te, do których był mocno przywiązany. Pozostawił za to paszport oraz inne ważne dokumenty. Dla osób, które starają się rozwikłać jedną z największych zagadek w historii polskich służb, to poważny sygnał, że chorąży sam wszystko zaplanował. Są przekonani, że tylko Zielonka mógł zabrać rzeczy.

Wszystko to według funkcjonariuszy może świadczyć o działaniach obcego wywiadu.

"Służby muszą się zmierzyć choćby z najbardziej brutalną teorią"

Takiej hipotezy nie wyklucza były szef Wojskowych Służb Informacyjnych generał Marek Dukaczewski. "Służby muszą się zmierzyć choćby z najbardziej brutalną teorią. Nie można wykluczyć, że chorąży zdradził i został wywieziony za granicę. Takie działania są rzadkie, ale nadal mają miejsce na świecie. To nie są historie znane tylko z kart szpiegowskich książek" - podkreśla Dukaczewski.

Na inną sprawę zwraca uwagę Zbigniew Wassermann (PiS), członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. "Teraz dowiadujemy się o wyczyszczeniu mieszkania z pamiątek. Wcześniej dotarły do nas informacje o problemach osobistych funkcjonariusza. To wszystko świadczy, że nikt nie monitoruje pracowników służb" - uważa poseł.

Jak się dowiedzieliśmy, poszukiwania szyfranta Zielonki prowadzone są dwutorowo. Oficjalnie prowadzą je eksperci z wydziału poszukiwań celowych komendy stołecznej policji. Jednak swoje działania prowadzi również służba wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. "Ci ostatni twierdzą, że nie mają sygnałów, by Zielonka uciekł lub został porwany za granicę. Również sojusznicze wywiady nic o tym nie wiedzą" - mówi nam osoba związana z Agencją Wywiadu.

Robert Zieliński, Tomasz Butkiewicz

więcej czytaj: Dziennik.pl