Im szybciej dojdzie do integracji państw Europy Wschodniej i Południowego Kaukazu z Unią Europejską, tym bardziej prawdopodobne, że Rosja przyjmie proeuropejską orientację - pisze na łamach amerykańskiej gazety "Wall Street Journal" polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Szef polskiej dyplomacji informuje w tym kontekście o unijnej inicjatywie Partnerstwa Wschodniego, przyjętej na majowym posiedzeniu Rady Europejskiej w Pradze i zacieśniającej współpracę z sześcioma krajami: Armenią, Azerbejdżanem, Białorusią, Gruzją, Mołdawią i Ukrainą.

Minister podkreślił, że wzmocnienie współpracy z tymi krajami, wspieranie ich demokratyzacji i gospodarczej transformacji jest priorytetowym zadaniem polskiej polityki zagranicznej.

"I chociaż - jak zaznaczył - członkostwo krajów Europy Wschodniej i Południowego Kaukazu w UE nie jest jeszcze planowane, my w Polsce czujemy, że perspektywa akcesji powinna być otwarta".

"Koncepcja aktywnego zaangażowania w przyspieszanie demokratycznej transformacji Europy Wschodniej i Południowego Kaukazu opiera się na przekonaniu, że w czasach postsowieckich stabilizacja i dobrobyt w tym regionie są fundamentalne dla bezpieczeństwa i gospodarczej przyszłości całego kontynentu" - pisze Sikorski.

Zauważa, że "nowi (od ostatniego dużego rozszerzenia UE w 2004 roku - red.) sąsiedzi UE należą do Europy nie tylko w sensie geograficznym". "Ich obywatele uważają się również za Europejczyków ze względu na wspólne doświadczenia i kulturę, zwłaszcza dzięki chrześcijańskim korzeniom" - tłumaczy.

Sikorski wylicza, co różni całą szóstkę od krajów UE: "niedobór demokracji, słabe i nieskuteczne instytucje, słabo rozwinięte społeczeństwa obywatelskie i niski poziom rozwoju gospodarczego".

"Partnerstwo Wschodnie jest - argumentuje szef polskiego MSZ - otwartą ofertą bliższej współpracy. Jego celem jest wspieranie transformacji poprzez pobudzanie rozwoju gospodarczego w regionie oraz wzmacnianie demokracji, wolności i społeczeństw obywatelskich na drodze poprawiania wymiaru sprawiedliwości i administracji - tak, by zbliżyć się do standardów unijnych".



Zdaniem Sikorskiego "sześć nowych krajów partnerskich ma wielki potencjał geograficzny, demograficzny i gospodarczy". Jak argumentuje, "nowa strefa wolnego handlu z rynkiem liczącym prawie 80 milionów ludzi pobudziłaby europejską gospodarkę i dałaby nowym wschodnim partnerom dostęp do wspólnego rynku unijnego".

"Stopniowa integracja tych krajów z UE - tłumaczy dalej Sikorski - wzmocniłaby bezpieczeństwo energetyczne Europy. (...) Kraje Europy Wschodniej i Południowego Kaukazu są położone strategicznie między UE a regionem bogatym w zasoby naturalne Morza Kaspijskiego, Azji Centralnej i Rosji".

Wreszcie polski minister przywołuje aspekt polityczny, który polega na "możliwości dokonania (przez te kraje) strategicznego wyboru przyjęcia proeuropejskiej orientacji", dzięki czemu będą "traktowane jak niezależne państwa, a nie pionki organicznie związane z Rosją".

Radosław Sikorski podkreślił przy tym, że "Rosja pozostaje strategicznym partnerem dla UE". "Jeśli postrzegamy przyszłość Rosji jako partnera UE, to nie możemy odmawiać takiej samej perspektywy naszym wspólnym sąsiadom" - uważa.

"Złym rozwiązaniem byłoby, gdyby UE i Rosja były oddzielone regionem, którego kontakty z Europą były mniej znaczące niż te z Rosją. Im szybciej dojdzie do integracji państw Europy Wschodniej i Południowego Kaukazu z Unią Europejską, tym bardziej prawdopodobne, że Rosja przyjmie proeuropejską orientację" - skwitował szef polskiej dyplomacji.