Airbus A320 hiszpańskich linii Iberworld lądował dziś awaryjnie krótko po starcie z Wysp Kanaryjskich. Nikomu ze 180 pasażerów nic się nie stało, ale na pokładzie wybuchła panika.

Według relacji jednej z pasażerek lotu z Las Palmas na wyspie Gran Canaria do Oslo, przyczyną lądowania był pożar silnika. Informacji tych nie potwierdza rzeczniczka operatora hiszpańskich lotnisk AENA Karen Martel.

Heidi Rendalen, która znajdowała się na pokładzie maszyny, powiedziała jednak norweskiej stacji radiowo-telewizyjnej NRK, że słyszała kilka wybuchów i widziała błyski. "Strzeliło cztery, pięć razy; jednocześnie błyskało i słyszałam za plecami: "pali się, pali" - relacjonowała. "Myślałam, że to koniec" - dodała pasażerka.

Jak podkreśliła, ludzie siedzący z tyłu zaczęli panikować i krzyczeć.

"W jednym z silników maszyny wystąpił problem techniczny"

Karen Martel powiedziała agencji Associated Press, że samolot był w powietrzu ok. 10 minut, po czym zawrócił. Zaprzeczyła, by jeden z silników samolotu zapalił się, informując jednocześnie o niesprecyzowanym problemie technicznym.

Z kolei linie Iberworld napisały w komunikacie, że w jednym z silników maszyny wystąpił "problem techniczny". Nie podano żadnych szczegółów.