Było to pierwsze spotkanie papieża z białoruskim przywódcą.
Słowa te oznaczają zatem, że prezydent zaprosił Benedykta XVI na Białoruś i spotkał się z jego przychylną reakcją. Według mediów Łukaszenka wyraził w czasie rozmowy radość, że nareszcie mógł zobaczyć się z papieżem.
Nie wiadomo, czy tak, jak nieoficjalnie zapowiadano, podczas audiencji prezydent przedstawił Benedyktowi XVI serię pytań i wniosków, jakie opracował razem z nowym patriarchą Moskwy i Wszechrusi Cyrylem. Nie wykluczano, że wśród tych kwestii znajduje się propozycja organizacji historycznego spotkania papieża z rosyjskim patriarchą na Białorusi.
Doprowadzenie do takiego spotkania - zauważają media - jest wielkim marzeniem prezydenta Łukaszenki, choć w obecnym stanie dialogu Watykanu z Moskwą trudnym do zrealizowania.
Nie była to wizyta państwowa
Poniedziałkowa audiencja w Watykanie miała charakter oficjalny, ale nie była to wizyta państwowa.
Po rozmowie papieża z prezydentem, którym towarzyszyło dwóch tłumaczy, do papieskiej biblioteki weszła cała delegacja. Był w niej minister spraw zagranicznych Białorusi Siarhiej Martynau. Z prezydentem był również jego 5-letni syn Kola, który wyraźnie rozbawił Benedykta XVI, wręczając mu swój elementarz.
Od białoruskiego przywódcy papież otrzymał tradycyjną ikonę przedstawiającą Jezusa.
Po spotkaniu z papieżem Łukaszenka przeprowadził rozmowę z watykańskim sekretarzem stanu kardynałem Tarcisio Bertone, który swą wizytą w Mińsku w czerwcu zeszłego roku utorował drogę do poniedziałkowej audiencji.