Coraz bliżej do rozpadu Zjednoczonej Prawicy. Na trwającym właśnie zarządzie Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry pojawił się już formalny wniosek o wyjście z koalicji rządzącej i stworzenie odrębnego klubu - wynika z informacji Dziennika Gazety Prawnej.

Nieoficjalnie słyszymy, że autorem wniosku jest wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski. Na razie trwa dyskusja szefostwa Solidarnej Polski, w planach jest także głosowanie nad złożonymi wnioskami. Być może więcej będzie wiadomo około godziny 15.

Kryzys w koalicji rządzącej pojawił się po tym, jak premier Mateusz Morawiecki i premier Węgier Victor Orban zawarli porozumienie z Unią Europejską co do stosowania rozporządzenia dotyczącego praworządności. Ustalono, że będzie ono stosowane zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej. Rząd uspokaja, że to wystarczająca gwarancja, by mechanizm warunkowości nie był używany przeciwko Polsce i innym krajom w sposób uznaniowy.

Politycy Solidarnej Polski uważają jednak, że premier Morawiecki przegrał te negocjacje, a konkluzje Rady nie mają mocy prawnie wiążącej. Z ich strony pojawiają się nawet zarzuty, że rząd zaprzedał polską suwerenność na rzecz innych krajów.

Jeśli Solidarna Polska wyjdzie z rządu, oznacza to, że PiS będzie miał rząd mniejszościowy (PiS oraz Porozumienie Jarosława Gowina). Być może w takim scenariuszu konieczne będzie znalezienie nowego koalicjanta, a w ostateczności - wcześniejsze wybory.

- Większą wagę miałby wniosek złożony przez samego Ziobrę lub ktoś ze ścisłego kierownictwa Solidarnej Polski - komentuje jeden z wysokich rangą polityków pozostałej części koalicji rządzącej. Nasz rozmówca nie wyklucza, że fakt, iż takie informacje wyciekają do mediów, może świadczyć o tym, że jest to ciągle rodzaj jakiejś koalicyjnej gry ze strony ziobrystów, w ramach której mogą chcieć zmusić PiS do jakichś ustępstw.