PSL może chcieć przesiąść się do koalicji z Szymonem Hołownią - ocenił poseł Kukiz15 Jarosław Sachajko. Mówił też, że posłowie Kukiz'15 liczą na współpracę programową ze Zjednoczoną Prawicą. Pytany o otwartość na wejście do koalicji rządzącej zaprzeczył, zastrzegając przy tym, że "do tanga trzeba dwojga".

W czwartek podczas posiedzenia klubu Koalicji Polskiej (PSL-Kukiz15) Paweł Kukiz i jego posłowie zostali poinformowani, że decyzją Rady Naczelnej PSL zakończono z nimi współpracę, m.in. z powodu głosowań, w których poparli oni uchwałę PiS wspierającą działania rządu w zakresie negocjacji budżetowych w UE.

"PSL może chcieć zmienić towarzysza walki politycznej, czyli przesiąść się do koalicji z panem (Szymonem) Hołownią, bo inne powody są abstrakcyjne, są po prostu miałkie" - ocenił Sachajko w Programie Pierwszym Polskiego Radia.

Pytany o przyszłość polityczną posłów Kukiz15, i czy jest zwolennikiem współpracy ze Zjednoczoną Prawicą, odparł, że "jak najbardziej". Wyjaśnił, że "postrzega politykę" jako "racjonalne działanie dla dobra wspólnego".

"W tej chwili rządzi Prawo i Sprawiedliwość, i ja sobie nie wyobrażam coś takiego, jak robi to totalna opozycja - +im gorzej, tym lepiej, im bardziej się uderzy w rządzących, to może będzie gorzej, i może my dorwiemy się do władzy+, bo to jest myślenie antypolskie, antynarodowe" - przekonywał.

W imieniu własnym i środowiska Kukiz'15, Sachajko przypomniał, że rozmawiał już z ministrem rolnictwa, czy z szefem resortu nauki i szkolnictwa wyższego o postulacie reaktywowania Akademii Zamojskiej w Zamościu. "I rozmowy są pozytywne, bo jeżeli się rozmawia, to coś się robi" - zaznaczył.

Poseł Kukiz'15 przyznał, że bliski jest mu szwajcarski model "szerokiej koalicji". "Osobiście bym oczekiwał, żeby tutaj było tak jak w Szwajcarii - bardzo szeroka koalicji, nie tylko tak, jak w Polsce od lat się robi, aby było 51 proc." - powiedział.

Dopytywany, czy posłowie Kukiz'15, albo on sam wyobraża sobie współpracę ze Zjednoczona Prawicą, jako "część dużej koalicji większościowej w Sejmie, czy też jako byt parlamentarny, który jest poza koalicją, a tylko współpracuje przy niektórych tematach, Sachajko wskazał na znany od 2015 roku program Kukiz'15, i tematy, w realizacji których politycy jego środowiska chcieliby współpracować.

"Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało w tych tematach współpracować, jesteś otwarci. Czyli cała reforma sądownictwa, poczynając od sędziów pokoju, cała reforma ustrojowa" - wyliczał.

Dopytywany, czy posłowie Kukiz'15 są "otwarci nawet na wejście do koalicji rządzącej", odparł: "Nie. Tego nie powiedziałem. Do tanga trzeba dwojga. Tych ustaleń jest bardzo dużo, jak to miałoby wyglądać, tego się nie da przez radio powiedzieć i jest jeszcze parę tematów, w których możemy współpracować" - zadeklarował.

Sachajko przekonywał też do potrzeby publicznej dyskusji nt. "cywilizacji śmierci", gdy był pytany o przyjętą w czwartek w Parlamencie Europejskim niewiążącą prawnie rezolucję, dotyczącą „faktycznego zakazu prawa do aborcji w Polsce". PE "zdecydowanie potępił" orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące aborcji w Polsce, uważając, że "orzeczenie to zagraża zdrowiu i życiu kobiet". Chodzi o uznany za niekonstytucyjny przez TK przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Po uwadze, że w tej rezolucji parlamentarzyści europejscy "domagają się wprowadzenia w Polsce aborcji na życzenie, a PSL miało problem, gdyż z jednej strony nie chce poprzeć tego postulatu, ale z drugiej strony nie chciało wystąpić przeciwko temu głosowaniu, i wobec tego europarlamentarzyści PSL nie wzięli udziału w tym głosowaniu, nie wypowiedzieli się w tej sprawie", Sachajko został zapytany jak ocenia "takie zachowanie, taką ucieczkę od oceny tej rezolucji".

"Inaczej się tego nie da ocenić, jak chowanie głowy w piasek, (jak) po prostu Piłatowe umycie rąk. Naprawdę brakuje poważnej dyskusji nad tą cywilizacja śmierci i do czego to wszystko dąży" - podkreślił. Według niego, "teraz jest pierwszy krok - +zabijmy to malutkie dziecko, które wygląda jak człowiek, ma 3 miesiące (3. miesiąc ciąży - PAP), ale za chwilę to będzie zabicie 9-miesięcznego dziecka" - powiedział.

Sachajko wspomniał tez o Holandii, gdzie jego zdaniem "w tej chwili już 9 proc. osób, które są poddawane eutanazji, są to osoby zdrowe, które na przykład mają depresję". "A jaki jest problem tak uprzykrzyć życie babci, czy dziadziowi, żeby poprosili o tę eutanazję, bo wnuczek potrzebuje fajne mieszkanie. Więc idziemy ku jakiemuś absurdowi, bo za chwilę się okaże, że trzeba dać prawo takie, aby dziecko mogło zabić rodzica, kiedy ten rodzic ulegnie wypadkowi, czy udarowi i będzie - przepraszam za określenie - rośliną, czyli będzie wymagał pomocy swojej rodziny. Więc o tym powinniśmy rozmawiać, bo gdzie są prawa tych dzieci, które są w brzuchach matek? Przecież to jest jakiś absurd, co się teraz dzieje" - powiedział.