W poniedziałek odbyła się kolejna „Blokada Warszawy” inicjowana przez Strajk Kobiet. Grupa aktywistów przykuła się do gmachu MEN, zorganizowano blokadę mostu Łazienkowskiego, a przed godz. 18 demonstranci przenieśli się pod budynek policji przy ul. Wilczej.

„Blokada Warszawy” – 23 listopada 2020 r. godz. 16:00

Pod gmachem MEN o godz. 15.30 rozpoczął się protest pod hasłem "Wolna aborcja i wolna edukacja!". Aktywistki przykuły się do bramy budynku resortu. Tłum skandował m.in. "To jest nasze ministerstwo", "Edukacja bez ministra!", „Czarnek ch… wyp…”. Strajk Kobiet zorganizował też blokadę samochodową na moście Łazienkowskim, co doprowadziło do korków w mieście. Policja wezwała na miejsce holowniki.

„Na moście Łazienkowskim doszło do blokady lewych pasów ruchu na dwóch kierunkach. Na miejscu działania podjęli policjanci ruchu drogowego i prewencji. Kierowcy, którzy celowo blokują ruch na przeprawie, muszą liczyć się z odholowaniem ich pojazdów na koszt właścicieli” – przekazała Komenda Stołeczna Policji.

ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna

O godz. 16.40 Warszawski Transport Publiczny poinformował: „Otwarta Trasa Łazienkowska, autobusy wracają na trasy podstawowe, w dalszym ciągu występują utrudnienia, możliwe opóźnienia w kursowaniu autobusów”.

Pod MEN policjanci odgrodzili budynek resortu kordonem, apelowali przez megafon o rozejście się i legitymowali uczestników zgromadzenia. Policja przyznała za pośrednictwem Twittera, że „w stosunku do osób lekceważących polecenia funkcjonariusze użyli siły fizycznej”.

„Osoby, które podczas legitymowania odmówiły podania swoich danych są przewożone do jednostek policji w celu weryfikacji ich tożsamości oraz wykonania niezbędnych czynności w związku z popełnionym wykroczeniem. Jedna osoba została zatrzymana za naruszenie nietykalności policjanta” – podała KSP.

Media społecznościowe obiegła informacja, że zatrzymana została fotoreporterka „Gazety Wyborczej” Agata Grzybowska.

Przejeżdżający w pobliżu protestu kierowcy trąbili na znak solidarności z protestującymi. Kilku z nich informowało obecnych na miejscu reporterów, że policja ukarała ich mandatami za nieuzasadnione używanie sygnałów dźwiękowych.

Reporterzy rozmawiali też z młodym mężczyzną, który mówił, że został potrącony przez radiowóz podczas próby jego zablokowania. Jego znajomi wezwali karetkę.

Komenda Stołeczna: „Policjanci wezwali karetkę pogotowia do jednej z osób, która tak zapalczywie usiłowała wyrwać kratę zabezpieczającą szybę w policyjnym radiowozie, że doznała urazu ręki. Pomocy lekarskiej wymaga także osoba, która przykleiła sobie dłoń szybkoschnącym klejem do bramy wejściowej do budynku”.

- Minister Czarnek nie podał się do dymisji, ale walczymy dalej – mówiła przed kamerami portalu Wyborcza.pl kobieta, która została odklejona od bramy MEN.

Przed godz. 18 Strajk Kobiet poinformował o odklejeniu ostatniej z uczestniczek akcji. Demonstranci przenieśli się pod komendę policji.

Koło godz. 19 wypuszczona została fotoreporterka GW. Według nieoficjalnych informacji, postawiono jej zarzut naruszenia nietykalności policjanta.

Protest skomentował szef MEN Przemysław Czarnek. "Biedni ludzie, zamiast zająć się czymś pożytecznym, jakąś pracą na rzecz dobra wspólnego, to robią sobie krzywdę" - powiedział.

ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna

Ostatnia większa manifestacja protestujących przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego miała miejsce w Warszawie 18 listopada 2020 r. Wtedy to policja już od samego początku nie chciała dopuścić do rozpoczęcia spaceru nieustannie blokując manifestujących, próbując wystawiać mandaty czy legitymując osoby z transparentami.

Gdy manifestującym ostatecznie udało dotrzeć się pod siedzibę TVP na Pl. Powstańców w Warszawy, służby najpierw otoczyły protestujących, a następnie znajdujący się w tłumie policyjni „tajniacy” zaatakowali obywateli teleskopowymi pałkami. Policja kilkukrotnie użyła również gazu. Spryskane nim zostały aktywistki Strajku Kobiet Marta Lempart i Klementyna Suchanow oraz posłanka Lewicy Magdalena Biejat, w momencie gdy pokazywała policjantom swoją legitymację poselską. Z kolei, jak twierdzi posłanka Monika Wielichowska, policjant miał złamać jej legitymację poselską, gdy ta próbowała pomóc jednemu z zatrzymanych.

Jak się okazuje, Strajk Kobiet nie przestraszył się coraz bardziej bezpośrednich działań policji i planuje kolejne protesty.

- Wiosną mieliśmy strach przed mandatami, a teraz przed zatrzymaniem. Ta granica się przesunęła. Jak już takie rzeczy się przejdzie, to strach jest mniejszy. Zdaje się sprawę z tego, że to nie jest koniec świata, że to jest część protestów, że walka tak wygląda, że policjanci są właśnie tacy – mówiła w wywiadzie dla gazetpawna.pl Marta Lempart.

Rocznica uzyskania praw wyborczych kobiet – 28 listopada 2020 r.

W 102 rocznicę uzyskania praw wyborczych przez Polki Strajk Kobiet planuje następny ogólnopolski protest. Na ten moment nie posiadamy jeszcze informacji, jaką formę przyjmie manifestacja.

ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna