Dziś Europa nie potrzebuje jałowych dysput, lecz solidarnej pomocy dla potrzebujących i walki z pandemią; zajmijmy się realnymi problemami - wskazał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł cytowany w informacji tego resortu po debacie komisji europarlamentu.

W czwartek Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) PE zajmowała się sytuacją w sferze praworządności w Polsce. Szef komisji Juan Fernando Lopez Aguilar, który przygotował raport w tej sprawie, mocno skrytykował polskie władze. "Reforma polskiego systemu sprawiedliwości doprowadziła do upolitycznienia go" - oceniał Aguilar.

Posiedzenie odbyło się w Brukseli, jednak większość uczestników brała w nim udział zdalnie. Jak poinformował MS w wideokonferencji - poza wiceministrem Warchołem - wzięli też udział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz wiceminister Anna Dalkowska. Jak zaznaczono, dyskusja "była poświęcona rzekomemu zagrożeniu praworządności w Polsce". "Wiceminister Warchoł podkreśla, że jest to temat wydumany, nie mający żadnych realnych podstaw" - przekazał w komunikacie MS.

"Zajmijmy się realnymi problemami. Realnym problemem jest teraz walka z koronawirusem. Mamy poważną sytuację w Europie, dlatego zwracam się do Państwa z propozycją obniżenia, na przykład o 50 proc., pensji członków Komisji Europejskiej i wysokich urzędników Unii Europejskiej, którzy mają wysokie uposażenia" – mówił wiceminister Warchoł, który jest też pełnomocnikiem rządu ds. praw człowieka, podczas wideokonferencji z komisją LIBE, cytowany w informacji MS.

Jak zaznaczał Warchoł "dziś Europa nie potrzebuje jałowych dysput, lecz solidarnej pomocy dla potrzebujących i walki z pandemią".

"Właśnie w imię tej solidarności wiceminister zaapelował o ograniczenie bardzo dużych uposażeń członków Komisji Europejskiej i wysokich urzędników UE. Zaoszczędzone środki mogłyby zostać przeznaczone na wsparcie ofiar koronawirusa w krajach najbardziej dotkniętych epidemią, na przykład we Włoszech i Hiszpanii" - napisano w komunikacie resortu.

Z kolei minister Ziobro mówił, że "w sprawie zarzutów wobec Polski pojawiło się wiele niesprawiedliwych i nieprawdziwych informacji". "Mają one źródło przede wszystkim w bardzo ostrym sporze politycznym, który toczy się w łonie polskiej demokracji. Ten ostry spór polityczny przenosi się do PE i na forum międzynarodowe. To jest rzeczywiste tło i obraz sprawy" – oceniał.

Jak przekazało MS, Ziobro podkreślał, że "w Polsce problemem nie jest demokracja, która ma się dobrze - problemem są niesprawne sądy i przypadki nieetycznych zachowań sędziów". "Celem reformy wymiaru sprawiedliwości jest naprawa tej sytuacji, by sądy były sprawiedliwe i służyły obywatelom. Niestety zmiany są blokowane przez część środowiska sędziowskiego, która broni korporacyjnych interesów" - wskazał.

Jednocześnie Ziobro zaznaczył, że ostatnie wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego "jednoznacznie wskazały, że działania Sądu Najwyższego, który w obronie korporacyjnych interesów kwestionował status sędziów, są niezgodne z polską konstytucją, traktatem o Unii Europejskiej oraz europejską Konwencję Praw Człowieka".

Na posiedzeniu poruszono też kwestie planowanych w maju wyborów prezydenckich w Polsce. W PE od kilku tygodni narasta krytyka Polski w związku ze zmianami wprowadzanymi w prawie wyborczym i dążeniem rządzących do przeprowadzenia w maju wyborów prezydenckich mimo pandemii. Polskie władze były krytykowane za to przez frakcje Socjalistów i Demokratów, Zielonych, liberałów oraz chadeków z Europejskiej Partii Ludowej. Zarzuty odpierał europoseł PiS Patryk Jaki, który podkreślał, że głosowanie za pomocą poczty nie stwarza zagrożenia dla demokracji, bo w ten sposób zorganizowano głosowanie w Bawarii. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński