Brakuje pieniędzy na budowę bariery na granicy z Meksykiem. W efekcie ucierpi pięć inwestycji w Polsce w ramach Europejskiej Inicjatywy Odstraszania (EDI). Nie powstanie m.in. magazyn paliwa w bazie lotniczej.
Biały Dom wykorzysta ubiegłoroczną deklarację o stanie wyjątkowym do ściągnięcia 3,5 mld dol. z wojskowego programu walki z narkotykami – ujawnił dziennik „Washington Post”. Dodatkowe 3,2 mld zostaną pobrane z projektów budowlanych Pentagonu. Suma ta jest ponad pięciokrotnie wyższa od tej przeznaczonej na budowę muru w uchwalonym przez Kongres budżecie na 2020 r. Transfer środków sprawi, że całkowita kwota przeznaczona na konstrukcję wyniesie 18,4 mld. Do tej pory rząd ukończył około 162 km z zapowiedzianych 725 km, które Donald Trump obiecał zbudować do końca 2019 r.
Z jakich planów trzeba będzie zrezygnować na rzecz muru? To prawie 300 obiektów, w większości na terenie USA, o wartości 12,9 mld dol. Chodzi o pozycje, które nie są kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego, jak renowacja hangarów, składów amunicji czy pasów startowych.
Ale niektóre cięcia dotkną Europę Wschodnią. W przypadku Polski chodzi o pięć inwestycji w ramach Europejskiej Inicjatywy Odstraszania (EDI): przedłużenie linii kolejowej i budowę kolejowego składu przeładunkowego oraz budowę magazynu paliwa w bazie lotniczej w Powidzu, a także niesprecyzowane, jeśli chodzi o lokalizację, przedłużenie linii kolejowej i budowę kolejowego składu przeładunkowego, magazynu amunicji oraz punktów zbornych. Łączna wartość tych inwestycji to 144,4 mln dol. Baza w Powidzu, wedle amerykańskich ekspertów, powinna zostać poddana modernizacji, jeżeli Amerykanie mają zwiększyć swoją obecność w Polsce.
– Ta lista to policzek dla władzy ustawodawczej i amerykańskiego wojska. Donald Trump podejmuje wielkie ryzyko. Pod znakiem zapytania jest wiele ważnych projektów obronnych. To są inwestycje realne, dobrze przygotowane, w przeciwieństwie do wirtualnego muru prezydenta, który jest emanacją jego próżności – mówił senator Jack Reed, demokrata z komisji obrony narodowej.
Trumpowska misja budowy muru granicznego została wsparta w miniony czwartek, kiedy federalny sąd apelacyjny dla trzech stanów Południa zniósł zakaz sądu niższej instancji, który zabronił transferu 3,6 mld dol. z wojskowych funduszy budowlanych w 2019 r. na mur. Był to werdykt po pozwie wniesionym przez gminę El Paso w Teksasie oraz Border Network for Human Rights, organizację obrońców praw człowieka. Argumentowali oni, że rząd nie ma prawa przekierowywać funduszy, których nie przyznał władzy wykonawczej Kongres.
Według Government Accountability Office, odpowiednika naszej NIK, na pograniczu USA i Meksyku stoi już w sumie 1050 km drucianego ogrodzenia (niemal na jednej trzeciej długości granicy), które zaczęto instalować jeszcze w latach 90. XX w. Większa część powstała na mocy ustawy o płocie granicznym (Secure Fence Act), podpisanej w 2006 r. przez prezydenta George’a W. Busha, a uchwalonej w Kongresie głosami obu partii. Ogrodzenie postawiono na najbardziej newralgicznych dla bezpieczeństwa terenach, m.in. w sektorze San Diego, oddziela ono to miasto od meksykańskiej Tijuany. Ten obszar to jeden z głównych punktów nielegalnego przekraczania granicy i przerzucania do USA narkotyków. Dane Federalnej Agencji Ceł i Straży Granicznej (US Customs & Border Patrol) wskazują, że dzięki ogrodzeniu udało się ograniczyć imigrację – od 2000 r. zmalała o 75 proc. Gdy więcej osób udaje się złapać, jest mniej chętnych do forsowania granicy. Przy czym US Customs & Border Patrol, czyli straż graniczna, sprzeciwia się stawianiu muru z betonu czy stali, bo przez taką ścianę trudno śledzić chętnych do przeskoczenia na drugą stronę. Jednak Trump forsuje pomysł ogrodzenia z litego materiału – być może natchnął go wysoki betonowy mur, jaki Izrael stawia, by odgrodzić się od Palestyńczyków.
Demokraci twierdzą, że jeżeli chciałoby się w całości zrealizować plan Trumpa – postawić ścianę wzdłuż całej granicy – to przyjdzie za to zapłacić co najmniej 70 mld dol. A eksperci podkreślają, że dopóki nie będzie kompromisu w sprawie tego, z czego będzie zrobiony mur i czy ze względu na specyfikę terenu nie trzeba będzie go zastąpić inną infrastrukturą, nie da się powiedzieć, ile plan Trumpa będzie kosztował. – Nad korytem Rio Grande nie da się postawić betonowego muru. Z kolei władze kilku najbardziej wysuniętych na południe teksańskich powiatów od uchwalenia Secure Fence Act walczą o coś innego: o wybudowanie po obu stronach granicy grobli, które nie tylko utrudnią dostęp do rzeki imigrantom, lecz także pomogą ją uregulować i zapobiegać powodziom. Ale jest to inwestycja droższa od muru, dlatego gdyby udało się ją zrealizować, to koszty przekroczą nawet najbardziej pesymistyczne szacunki demokratów z Waszyngtonu – uważa Eleanor Schiff, ekspertka od bezpieczeństwa z Uniwersytetu Bucknella.