Nowy prezydent zadeklarował gotowość zniesienia moratorium na ekshumacje polskich żołnierzy. Ma to zakończyć spory, które trwały przez znaczną część kadencji Poroszenki.
– Jestem gotowy odblokować otrzymywanie zezwoleń na prace poszukiwawcze na Ukrainie, a strona polska uporządkuje ukraińskie miejsca pamięci w Polsce – powiedział Wołodymyr Zełenski po sobotnich rozmowach z Andrzejem Dudą. Obowiązujący od 2017 r. zakaz ekshumacji kładł się cieniem na relacje polsko-ukraińskie i doprowadził do faktycznego zamrożenia kontaktów na najwyższym szczeblu za kadencji Petra Poroszenki.
Jak mówi szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, odblokowanie ekshumacji i uporządkowanie ukraińskich miejsc pamięci to dwie różne sprawy. – Nie ma warunkowości dla zniesienia ekshumacji. To rzecz odrębnie wprowadzona i ona po prostu musi być zniesiona. Natomiast wszystkie legalne miejsca pochówku UPA będą pod ochroną i będą uporządkowane, to jest dla nas oczywiste, bo obowiązuje nas ustawa o ochronie cmentarzy i miejsc pochówku – mówi Szczerski w rozmowie z DGP.
– Prezydent Andrzej Duda apelował o sprawczość w sprawie zniesienia zakazu ekshumacji. Ta sprawa już wielokrotnie była negocjowana i zapowiadana, ale to się nigdy nie zdarzyło. Nowa ekipa nie jest związana decyzjami poprzedniej, dlatego to okazja, żeby na nowo poukładać relacje. Zmiana polityczna na Ukrainie jest pełna, co daje nadzieję na tę sprawczość – zaznaczył Szczerski. Poprzednik Zełenskiego kilka razy zapowiadał zniesienie zakazu ekshumacji, ale tych obietnic nie zrealizowano.
Przed przyjazdem prezydenta Zełenskiego po polskiej stronie dominowały głosy, że to Kijów powinien zrobić kolejny krok. Za kadencji Poroszenki zniesienie moratorium miało nastąpić w zamian za wykreślenie z czarnej listy Swiatosława Szeremety, urzędnika, który podpisał się pod zakazem. Polska zniosła nałożony na niego zakaz wjazdu do strefy Schengen (który i tak był nieskuteczny), ale Ukraińcy swojej obietnicy nie zrealizowali.
Także dlatego znaczna część polskiej delegacji czekała na to, co powie Zełenski. – Obieca, nie obieca, obieca, nie obieca… – zastanawiał się pół żartem, pół serio jeden z przedstawicieli kancelarii prezydenta Dudy, gdy oczekiwaliśmy na wystąpienie szefów państw. Rozmowy przedłużyły się o niemal godzinę. – Między Dudą a Zełenskim jest chemia – z optymizmem komentował nasz informator. Także źródła ukraińskie wiele sobie po tej wizycie obiecywały.
– Delegacja jest bardzo szeroka. Poza prezydentem do Polski przyjechali m.in. wicepremier ds. eurointegracji Dmytro Kułeba, szef MSZ Wadym Prystajko, minister energetyki Ołeksij Orżel i sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Danyluk – zaznacza DGP ukraiński dyplomata. Prezydenci zapowiedzieli wznowienie prac grupy roboczej pod patronatem obu szefów państw. Strony mają też rozmawiać o pomniku pojednania, który zgodnie z propozycją Zełenskiego miałby powstać na granicy obu państw.
– Pomysł został rzucony, ale na razie bez szczegółowego planu – mówi Szczerski. Ukraińcy deklarowali też zamiar poprawy sytuacji na wiecznie korkujących się przejściach granicznych, a Polacy – przyjrzenia się kwestii zezwoleń dla firm transportowych, na których brak narzekają ostatnio ukraińscy kierowcy. Podczas spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim prezydent Zełenski zaprosił polskie firmy do udziału w odbudowie Zagłębia Donieckiego. Ukraińcy liczą też na udział w projektach infrastrukturalnych Trójmorza, choćby w korytarzu transportowym Via Carpatia, który ma łączyć Bałkany z państwami bałtyckimi.
Rozmawiano także w szerszych formatach. Wspólnie z Amerykanami Polacy i Ukraińcy podpisali trójstronne memorandum na rzecz współpracy we wzmocnieniu regionalnego bezpieczeństwa dostaw gazu. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, którego nazwisko widnieje pod dokumentem obok nazwisk Danyluka i Johna Boltona, doradcy Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa, zapewniał, że do 2021 r. Polska będzie mogła wysyłać na Ukrainę 6 mld m sześc. gazu rocznie. Dla Kijowa to ważny element dywersyfikacji dostaw surowca.
Danyluk, Bolton, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch i jego białoruski odpowiednik Stanisłau Zaś rozmawiali z kolei o bezpieczeństwie. To spotkanie należy do największych sensacji warszawskich obchodów. Bolton niedawno odwiedził i Mińsk, i Kijów. Ta pierwsza stolica pozostaje wojskowym sojusznikiem Rosji, choć dystansuje się od jej polityki wobec Ukrainy. Zaniepokojenie w Moskwie wzbudził tweet Boltona, że cała czwórka „podziela obawy co do stabilności w regionie i jest zdeterminowana, by umacniać suwerenność i bezpieczeństwo naszych narodów”.