Kandydaci do PE, parlamentarzyści, samorządowcy i radni podpisali w czwartek w krakowskim Klubie Pod Jaszczurami deklarację Koalicji Europejskiej "Przyszłość Polski. Wielki wybór".

Podkreślają w niej m.in. dążenie do silnej pozycji Polski w UE, działania na rzecz wyrównania poziomu życia Europejczyków, bezpieczeństwa, czystego powietrza i zdrowszego życia.

Dokument podpisali m.in. kandydujący do PE w okręgu małopolsko-świętokrzyskim: Róża Thun, Adam Jarubas, Andrzej Szejna, Ewa Sufin-Jacquemart, Bogusław Sonik, Robert Wardzała, Elżbieta Bińczycka, senatorowie Jerzy Fedorowicz i Bogdan Klich oraz posłowie: Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna), Józef Lassota i Ireneusz Raś (PO).

"Idziemy do PE, żeby Unii Europejskiej nadawać kształt. To jest potrzebne nie tylko nam - Polakom, żebyśmy byli w centrum decyzyjnym UE. Tego potrzebuje cała Unia. UE potrzebuje silnej Polski, która chcę tę Unię budować coraz lepiej zorganizowaną" – mówiła Róża Thun. Podkreśliła, że jednym z głównych zadań UE jest to, żeby każdy mógł w niej żyć bezpiecznie, żeby nie było biedniejszych i bogatszych, lepszych i gorszych konsumentów. "UE opiera się na solidarności. Solidarność dla kandydatów Koalicji Europejskiej jest wielką wartością" – dodała Thun.

Adam Jarubas (PSL) podkreślił, że Polska żywność to prawdziwy europejski i światowy "brand". "Chcemy walczyć o bezpieczeństwo żywnościowe i lepsze warunki konkurencyjności dla polskiego rolnictwa" – mówił. Dodał, że europosłowie będą walczyć m.in. o wyrównanie dopłat do poziomu tych, którzy dostają najwięcej: rolników z Niemiec i Francji.

Andrzej Szejna (SLD) powiedział, że jest dumny, iż startuje z listy Koalicji Europejskiej, bo to ludzie znający UE i języki, w przeciwieństwie do "kandydatów PiS, którzy do Brukseli jadą na wakacje". "Jednym z najważniejszych osiągnięć naszego 15-lecia w UE są fundusze europejskie (...) Z tych funduszy nie tylko buduje się drogi, wzmacnia infrastrukturę, rozwija się przedsiębiorczość i innowacje, ale są to fundusze, które zmieniły oblicze Polski. Najbardziej smuci mnie, że przez rządy PiS doszło do decyzji, iż fundusze europejskie powiąże się ze stanem praworządności w każdym kraju UE" – mówił Szejna.

"Dzisiaj ludzi zrozumieli, że zmienia się klimat, że naszym obowiązkiem jest zrobić co w naszej mocy, żeby temu przeciwdziałać (...) Zadbamy o środki na zieloną energię, która sprzyja klimatowi, zdrowiu ludzi i jest tania dla przemysłu, tworzy dziesiątki miejsc pracy" – mówiła kandydująca z czwartego miejsca Ewa Sufin-Jacquemart (Zieloni).

"Idziemy do PE, żeby współpracować. Tam kwestia walki schodzi na dalszy plan. Ta walka polega na tym, że próbuje się argumentami przekonywać do racjonalnych działań, a usunąć te, które są niekorzystne dla obywateli" – zaznaczył Bogusław Sonik (PO). Podkreślił, że wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa są globalne. "Sami na nie nie odpowiemy. Musimy współpracując ze wszystkimi krajami tworzyć te politykę" – dodał.

Robert Wardzała (PO) zwracał uwagę, że przez ostanie 15 lat Polska "bardzo poszła do przodu", jeśli chodzi o połączenia transportowe m.in. dzięki funduszom europejskim. "Chcemy wspierać proekologiczne rozwiązania w transporcie" - mówił Wardzała. "Będziemy bronić pozycji Polski i obecności Polski w UE" - deklarował Wardzała.

"Szczególnie dziś trzeba mówić o wartościach, które podpisując 15 lat temu akcesję do UE Polska zgodziła się przyjąć. Dobrowolnie zgodziliśmy się przyjąć zasady demokracji liberalnej i poszanowania państwa prawa" – mówiła Elżbieta Bińczycka (Unia Europejskich Demokratów). Dodała, że demokracja liberalna ma u swoich podstaw wolność, równość, poszanowanie praw człowieka i zakłada dyskurs, otwartość i wsłuchiwanie się w głos mniejszości.

Po podpisaniu deklaracji politycy na Rynku Głównym rozdawali mieszkańcom Krakowa flagi.(PAP)

autor: Małgorzata Wosion-Czoba