W trakcie kampanii wyborczej stanowiska mają stracić ministrowie z największymi szansami na mandaty w Parlamencie Europejskim.
– Im bliżej wyborów, tym więcej byłoby publikacji o tym, że ministrowie wykorzystują swoje funkcje w kampanii. Na jej czas minister nie weźmie urlopu, bo i tak przysługuje mu ochrona – mówi nam polityk PiS. Stąd decyzja o wymianie szefów resortów. Ma ona jednak dotyczyć tylko pewniaków, a więc tych, których pozycja na liście i poparcie w regionie praktycznie gwarantuje mandat w PE.
W takiej sytuacji jest Beata Szydło, liderka małopolskiej listy PiS, a także startujący w Zachodniopomorskiem Joachim Brudziński, szef MSWiA.
Trzecia osoba z rządu, której mandat jest bardzo prawdopodobny, to szefowa MEN Anna Zalewska. Jej odejście z rządu może także oznaczać zejście z linii strzału w sporze z nauczycielami. Jej następcy może być łatwiej porozumieć się z nimi.
Ale już kolejna kandydująca minister – Elżbieta Rafalska z resortu rodziny – może nie zostać objęta rekonstrukcją. Startuje w okręgu zachodniopomorskim na trzecim miejscu. Jej rolą jest maksymalizacja głosów dla PiS z woj. lubuskiego, które jest w tym samym okręgu wyborczym. Jednak szanse na mandat ma raczej niewielkie.
Jak wynika z naszych informacji, ze stanowiskiem ma się pożegnać jeden z ministrów niestartujących do PE. Nie chodzi jednak ani o często wymienianego w tym kontekście szefa resortu energii Krzysztofa Tchórzewskiego, ani o Teresę Czerwińską.
Nasi informatorzy z kręgów rządowych wskazują, że chociaż odejście minister finansów wydawało się przesądzone, to sytuacja się zmieniła. – To efekt tego, że dostała zielone światło od Jarosława Kaczyńskiego do poszukiwania finansowania obietnic wyborczych. A to oznacza bolesne cięcia w wydatkach i nowe źródła dochodów. Przed wyborami nikt nie nazwie tego podwyżką podatków, ale potrzebnych 40 mld zł nie da samo uszczelnienie systemu podatkowego – mówi nasze źródło w rządzie.
W Ministerstwie Finansów trwają właśnie prace nad aktualizacją programu konwergencji. To dokument, w którym pokazujemy Brukseli, jak będzie wyglądało zarządzanie finansami państwa w najbliższych latach. – Już w programie powinniśmy zobaczyć źródła finansowania piątki Kaczyńskiego. Minister Czerwińska dostała zgodę na przygotowanie odważnego scenariusza dla finansów państwa. Prezes PiS ją wzmocnił, przynajmniej dopóki to się opłaca partii – twierdzi nasz kolejny informator.
Resort Czerwińskiej ma jeszcze jedno zadanie: przygotować rozwiązania do ustawy o zmianach w OFE. W kwietniu mają zapaść kierunkowe decyzje w tej sprawie. Zwolennikiem tego ruchu jest premier. Jak napisał wczoraj „Super Express”, rząd szykuje wariant, w którym wszystkie środki z OFE trafiłby na indywidualne konta emerytalne. To może oznaczać dyskusję w rządzie, bo zwolenniczką takiego rozwiązania nie jest Elżbieta Rafalska (to resort rodziny odpowiada za kwestie emerytalne). Ostateczne decyzje w tej sprawie zapadną jednak na Nowogrodzkiej.
Nasze źródła z otoczenia premiera twierdzą, że chociaż temat dymisji minister finansów obecnie zszedł na dalszy plan, to nikt w PiS specjalnie nie wierzy, że dotrwa ona na tym stanowisku do końca kadencji. Tym bardziej że od jakiegoś już czasu Czerwińska sygnalizuje, że chętnie objęłaby jakieś zagraniczne stanowisko w jednej z międzynarodowych instytucji finansowych. Taka szansa może się pojawić po brexicie. – Brytyjczycy zwolnią wysokie stanowiska choćby w unijnych instytucjach, jak Europejski Bank Inwestycyjny – mówi nasz rozmówca.