Mniejszościowy rząd konserwatywnej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej oraz Chrześcijańskich Demokratów zostanie w środę poddany pod głosowanie w szwedzkim parlamencie, ogłosił w poniedziałek przewodniczący Riksdagu Andreas Norlen.

"Zdecydowałem się poddać swoją kandydaturę pod głosowanie w parlamencie, mimo oczywistego ryzyka, że mogę nie uzyskać poparcia" - przyznał desygnowany na premiera Szwecji konserwatysta Ulf Kristersson.

Mniejszościowy rząd Kristerssona dysponowałby jedynie 92 mandatami w 349-miejsowym parlamencie, co oznacza konieczność znalezienia sojuszników.

Kluczowym dla takiego rządu może okazać się poparcie ze strony Szwedzkich Demokratów (62 mandaty), jedynej antyimigranckiej partii, z którą jednak dotychczas nie chciano rozmawiać. Ponadto za rządem Kristerssona muszą opowiedzieć się wcześniej bliskie konserwatystom Partia Centrum oraz Liberałowie, ale liderzy tych ugrupowań zapowiedzieli w mediach, że nie udzielą mu poparcia, jeśli będzie on zależny od Szwedzkich Demokratów.

Wcześniej utworzeniu rządu przez konserwatystów sprzeciwił się dotychczasowy socjaldemokratyczny premier Szwecji Stefan Loevfen, który odmówił swojego wsparcia.

Według dziennika "Svenska Dagladet", jeśli w środę gabinet Kristerssona zostanie odrzucony przez parlament, misję utworzenia rządu może otrzymać liderka Partii Centrum Annie Loeoef lub ponownie Stefan Loevfen z Partii Robotniczej - Socjaldemokraci. Inny, mniej prawdopodobny scenariusz zakłada, że kandydatem na premiera może być lider Szwedzkich Demokratów Jimmie Akesson.

W Szwecji aby rząd uzyskał aprobatę parlamentu wystarczy, że połowa parlamentu nie zagłosuje przeciw. Jeśli w wyniku czterech takich głosowań nie powstanie rząd, rozpisane zostaną przedterminowe wybory.

Szwecja po wyborach 9 września ma kłopot z utworzeniem nowego rządu. Żaden z dotychczas rządzących tym krajem bloków politycznych: czerwono-zielony z socjaldemokratami na czele (144 mandaty) ani centroprawicowy sojusz konserwatystów (143 mandaty) nie uzyskał większości w 349-miejsowym parlamencie. Języczkiem u wagi jest jedyna przeciwna imigrantom partia Szwedzcy Demokraci, która odniosła wyborczy sukces zdobywając 62 mandaty.