"W naszych więzieniach jest około 900 terrorystów z IS" - powiedział w rozmowie z AFP rzecznik YPG Nuri Mahmud, dodając, że pochodzą oni z "44 państw".
Jak podkreśla AFP, dotychczas sprawujący na wpół autonomiczną władzę na północy Syrii Kurdowie informowali, że w ich więzieniach jest około 520 dżihadystów z zagranicy. "Liczby wzrosły w ciągu ostatnich miesięcy ze względu na walki między naszymi siłami a IS" - wyjaśnił Mahmud.
YPG stanowią główną część wpieranych przez USA Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które od września 2017 r. podbijają należące do IS terytoria na północnym wschodzie Syrii; w ramach operacji znanej pod nazwami "Obława" i "Burza Dżaziry", podążają one w głąb prowincji Dajr az-Zaur, zapędzając wszystkich dżihadystów do enklawy Hadżin, blisko granicy z Irakiem.
Od około miesiąca trwa już ofensywa na Hadżin - trzeci i ostatni etap operacji. Zakończenie drugiego jej etapu zostało ogłoszone 7 sierpnia. Enklawa Hadżin, znajdująca się w dolinie Eufratu, to ostatnie terytorium kontrolowane przez IS na lewym brzegu Eufratu. SDF szacują, że w skryło się tam około 3 tys. bojowników IS, w większości cudzoziemców.
Agencja AFP podkreśla, że cudzoziemscy członkowie IS są dużym problemem dla kurdyjskich władz na północy Syrii, które zwracają się do krajów ich pochodzenia o repatriację bojowników. Jednak wiele państw zachodnich wzbrania się przed taką decyzją, m.in. ze względu na to, że repatriacjom dżihadystów sprzeciwia się opinia publiczna. W czasach świetności samozwańczego kalifatu IS, który dżihadyści proklamowali w 2014 roku na terenach Iraku i Syrii, wciągnął on w swoje szeregi tysiące bojowników z zagranicy. (PAP)
ulb/ kar/