Zwołane na poniedziałkowy wieczór posiedzenie parlamentu irackiego, na którym miano dokonać wyboru prezydenta, nie odbyło się z powodu braku kworum. Kolejna próba wyboru głowy państwa nastąpi we wtorek. Tymczasem w Bagdadzie doszło do zamachu terrorystycznego.

Posiedzenie parlamentu miało rozpocząć się o 20 czasu lokalnego (19 czasu polskiego), ale obecnych było tylko 159 spośród 329 deputowanych. Kierujący obradami wiceprzewodniczący parlamentu Baszir Hadad ogłosił przełożenie rozpoczęcia posiedzenia na wtorek o godz. 12 czasu lokalnego (11 czasu polskiego).

Hadad poinformował również, że zgłoszono 24 kandydatury na stanowisko prezydenta, z czego siedem to Kurdowie. Urząd prezydenta zgodnie z nieformalnym podziałem najważniejszych stanowisk w Iraku przysługuje Kurdom i wybór innej osoby jest raczej niemożliwy. Liczącymi się kandydatami są tylko były wicepremier Iraku i zarazem były premier Regionu Kurdystanu Barham Salih, wystawiony przez Patriotyczną Unię Kurdystanu (PUK) oraz były szef administracji prezydenta Regionu Kurdystanu Fuad Husajn, którego popiera Partia Demokratyczna Kurdystanu (PDK).

Część frakcji arabskich naciska na frakcje kurdyjskie, by wystawiły one wspólnego kandydata. PDK proponuje, by zrobili to kurdyjscy deputowani do irackiego parlamentu, ale Barham Salih sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu. Brak kworum na poniedziałkowym posiedzeniu prawdopodobnie wynika z trwających rozmów, zmierzających do wyłonienia wspólnego kandydata. Zdaniem kurdyjskich mediów większe szanse ma Fuad Husajn.

Tymczasem wieczorem w poniedziałek dwie bomby wybuchły w autobusach na obrzeżach szyickiej dzielnicy As-Saura, zwanej również Miastem Sadra. Jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne. (PAP)