Liczba osób bez pracy spada. Ale przybywa tych zagrożonych wykluczeniem społecznym i nędzą.
Prezydent Donald Trump ocenił sytuację na amerykańskim rynku pracy, pisząc na Twitterze: „Mamy najniższe bezrobocie od 48 lat. To wspaniała wiadomość dla naszych pracowników”. I dodał, nie kryjąc ekscytacji: „Praca! Praca! Praca!”. Jego euforii nie podzielają jednak ekonomiści, którzy coraz częściej dostrzegają, że poziom bezrobocia nie przekłada się na kondycję gospodarczą.
Czy powinniśmy więc zrezygnować ze wskaźnika bezrobocia w ocenie dobrobytu gospodarczego? Temat ten powrócił ostatnio na corocznym spotkaniu bankierów centralnych w Jackson Hole. Rozpoczynający prelekcję szef Fedu Jason Powell stwierdził, że polityka pieniężna będzie kreowana jedynie z „mglistym wyczuciem kierunku”. Poza tym decydenci z całego świata zauważyli, że główne wskaźniki przestają w pełni obrazować sytuację gospodarczą. Jednym z nich jest właśnie poziom bezrobocia.