Jaki był pytany przez dziennikarzy o dokumenty, przyjęte w 2010 r. przez Platformę Obywatelską mówiące, że musi powstać Centralny Port Lotniczy i Okęcie musi być wygaszone.
"Całe szczęście doszedł do władzy rząd Zjednoczonej Prawicy, przemodelował ten projekt i nie chce już, tak jak PO, bezwzględnie wygasić Okęcia, ale przede wszystkim chce, aby odbyła się realna dyskusja, jaka powinna być przyszłość Okęcia" - podkreślił Jaki. "Ja osobiście uważam, że Okęcie powinno zostać, jeżeli powstanie Centralny Port Komunikacyjny, ale jako lotnisko lokalne" - stwierdził.
"W tej chwili, kiedy mamy twarde dane statystyczne, że ruch na Okęciu zwiększył się o 26 proc., kiedy mamy ograniczone strefy ruchu lotniczego i tak w nocy samoloty już nie latają, co w dużej metropolii z punktu widzenia rozwoju gospodarczego jest wielką tragedią, to jeżeli nie zaczniemy budować nowego portu komunikacyjnego, to znaczy, że Warszawa straci swoje szanse rozwojowe, bo Okęcie się całkowicie zakorkuje" - podkreślił wiceminister.
"Nie ma rozwoju metropolii bez lotniska z prawdziwego zdarzenia i wszyscy muszą sobie zdać z tego sprawę" - dodał.
Według Patryka Jakiego obecnie stoimy przed decyzja jaką kiedyś podjął prezydent Warszawy Stefan Starzyński - o przeniesieniu lotniska z Pola Mokotowskiego na Okęcie. "Dzisiaj stoimy przed takim samym wyzwaniem. Jeżeli nie zaczniemy budować nowego portu lotniczego, Warszawa straci swoje szanse biznesowe, rozwojowe, turystyczne" - przekonywał.
W ocenie Jakiego szybka kolej powinna umożliwić dojazd z centrum Warszawy do nowego lotniska w 15 minut. "Chciałbym, żeby dojazd tam z Kartą Warszawiaka był za darmo, czyli taniej, niż dzisiaj na Okęcie" - mówił wiceszef MS. Jednocześnie, dodał, na zmniejszeniu ruchu zyskają okolice lotniska na Okęciu i dzielnice, nad którymi przelatują obecnie co dwie minuty samoloty.
"Różnica między naszą wizją, a wizja PO jest taka, jak między wizją prorozwojową, a prowincjonalną. My nie możemy pozwolić na to, żeby Warszawa była kierowana w kierunku prowincjonalnym" - powiedział Jaki.
Nowe lotnisko wraz z infrastrukturą ma powstać między Łodzią a Warszawą i ma być jednym z największych przesiadkowych portów lotniczych w Europie. Na jego lokalizację wskazywana jest miejscowość Stanisławów w gminie Baranów. Po pierwszym etapie budowy port ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet ok. 100 mln. Do końca 2019 r. mają trwać prace przygotowawcze, a sam port ma być budowany przez kolejnych 8 lat, czyli do końca 2027 r.