Szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński skomentował dla RMF FM działania kandydatów na prezydenta Warszawy przed startem kampanii wyborczej. Ocenił, że są one "niedopuszczalne" ale - jak dodał - PKW "nie jest w stanie tego skutecznie zabronić".
Jak podkreślił portal, chodzi o działalność kandydatów, którzy spotykają się z mieszkańcami, pokazują w internecie spoty i umawiają się na debaty, mimo że nie powinni tego jeszcze robić, bo kampania wyborcza ruszy dopiero, gdy premier formalnie rozpisze wybory. PKW nie może temu przeciwdziałać, bo brakuje skutecznych instrumentów prawnych.
Na wtorkowym briefingu prasowym Jaki został poproszony o komentarz do wypowiedzi szefa PKW. "Nawet przed kampanią wyborczą jeździłem po Polsce, również po Warszawie, spotykałem się z ludźmi. Nie widzę żadnego powodu, dla którego - w związku z tym, że zbliża się kampania wyborcza - politycy mieliby przestać być aktywni (...). Uważam, że ten zarzut (Hermelińskiego - PAP) jest nietrafiony" - stwierdził Jaki. Według kandydata Zjednoczonej Prawicy, "istotniejsze jest, (...), czy angażuje się środki publiczne do tego, żeby prowadzić kampanię wyborczą przed kampanią wyborczą". "A nie to, czy ja się z państwem (dziennikarzami - PAP) spotykam, bo ja się systematycznie spotykam i rozmawiam o problemach, również Warszawy" - wskazał Jaki. Jak podkreślił, "rolą polityka jest to, aby rozmawiać z ludźmi".
Jaki zaznaczył również, że "nie ma zamiaru spowalniać kampanii, dlatego, że wie o co walczy". "Walczę o to, żeby wyrwać Warszawę z rąk mafii reprywatyzacyjnej. To jest dla mnie najważniejsze" - oświadczył. (PAP)