W czwartek na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego eurodeputowani zagłosują nad projektem rezolucji, który "z zadowoleniem" przyjmuje decyzję Komisji Europejskiej z 20 grudnia o aktywowaniu art. 7 ust. 1 traktatu w odniesieniu do sytuacji w Polsce i popiera wezwanie Komisji skierowane do polskich władz w celu rozwiązania problemów. PE ma też wezwać Radę UE do "podjęcia szybkich działań zgodnie z postanowieniami zawartymi w art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej".
Katarzyna Lubnauer zaapelowała do wszystkich europosłów o zagłosowanie za rezolucją. - W naszym interesie jest to, żeby Komisja Europejska i Parlament Europejski dbały o praworządność w Polsce. Uważamy, że wezwanie rządu polskiego do usunięcia przypadków łamania prawa i konstytucji jest bardzo ważne - oceniła. Dodała, że praworządność jest jedną z wartości, na której opiera się Unia Europejska.
Zdaniem sekretarza generalnego Nowoczesnej Adama Szłapki szczególnie polscy posłowie do PE mają "moralny obowiązek" zagłosować za rezolucją wzywającą Polskę do przestrzegania praworządności.
Szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz poinformowała, że na początku tygodnia razem z Katarzyną Lubnauer udadzą się do Brukseli na serię spotkań z unijnymi politykami. Jak mówiła, tematami rozmów w Brukseli będą m.in. groźba sankcji, które mogą zostać nałożone Polskę oraz możliwość uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania zasad praworządności.
- Polscy obywatele nie powinni ponosić kosztów antydemokratycznej polityki PiS, ale jednocześnie musimy sobie zdawać sprawę z faktu, że uzależnienie wypłaty środków unijnych od przestrzegania zasad praworządności jest po prostu absolutnie zrozumiałe. Wstępując do UE wstępowaliśmy do elitarnego klubu demokratycznych państw prawa i w takim klubie Polska w dalszym ciągu powinna pozostać - mówiła posłanka Nowoczesnej.
Zdaniem Gasiuk-Pihowicz, to w rękach polityków PiS są dziś narzędzia, które mogą uchronić Polskę przed sankcjami, czy obcięciem środków unijnych. - Wystarczy, żeby PiS przestał łamać konstytucję, żeby przyjął przysięgę od trzech prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Żeby PiS cofnął ustawy upartyjniające Krajową Radę Sądownictwa i Sąd Najwyższy - wyliczała.
KE prowadzi wobec Polski procedurę naruszenia praworządności od 2016 roku w związku z zastrzeżeniami wobec przeprowadzanej przez polskie władze reformy wymiaru sprawiedliwości. W grudniu 2017 roku KE skierowała wniosek do Rady UE o rozpoczęcie procedury art. 7.1 Traktatu UE, gdyż - jej zdaniem - w ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce przyjęto szereg ustaw, które poważnie zagrażają niezależności sądownictwa i trójpodziałowi władzy.
8 marca m.in. o kwestiach praworządności i polskich reformach systemu sądownictwa mają rozmawiać w Brukseli premier Mateusz Morawiecki i szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.