Fakt, że wizyta premier Wielkiej Brytanii Theresy May w Warszawie nie została odwołana i miała najwyższą rangę, to najlepszy dowód na to, że jesteśmy w pierwszym szeregu państw europejskich - ocenił w piątek wicepremier Jarosław Gowin.

Gowin pytany w piątek w TVP Info, o to, co dla Polski oznacza przyjazd brytyjskiej premier, dzień po uruchomieniu przez KE art. 7 traktatu UE, powiedział, że "termin tej wizyty był ustalony na kilka miesięcy wstecz", ale - jak dodał - "na pewno dyplomaci Wielkiej Brytanii analizowali w jakiej sytuacji znajduje się Polska po decyzji" KE.

"Fakt, że ta wizyta nie została odwołana i miała najwyższą rangę - bo z udziałem pani premier, oraz że podpisano ważne porozumienia - to najlepszy dowód na to, że jesteśmy w pierwszym szeregu państw europejskich" - podkreślił wicepremier.

Premierzy Polski Mateusz Morawiecki oraz Wielkiej Brytanii Theresa May podkreślali w czwartek w Warszawie wolę dalszej bliskiej współpracy, pomimo planowanego Brexitu. Fakt, że Wielka Brytania pozostanie częścią Europy, jest dla Polski "fundamentalnie ważny" - mówił Morawiecki. Spotkanie premierów i czołowych ministrów obu rządów zostało zorganizowane w formule konsultacji bilateralnych po raz drugi. Poprzedni szczyt odbył się w listopadzie ub. r. w Londynie.

W obecności szefów rządów, ministrowie obrony Polski i Wielkiej Brytanii, podpisali traktat o współpracy w zakresie polityki obronnej i bezpieczeństwa.

Dzień wcześniej, w środę, KE zdecydowała o uruchomieniu art. 7 traktatu UE wobec Polski. Dała jednocześnie Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji ws. praworządności. Wiceszef KE Frans Timmermans mówił w środę, że niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości staje pod znakiem zapytania.

Gowin ocenił, że "jest życie po Brexicie". "Jestem przekonany, że między Unią Europejską, a Wielka Brytanią powstaną relacje bardzo szczególnego rodzaju, myślę, że ta współpraca leży w interesie Unii, Wielkiej Brytanii i na pewno w interesie Polski" - podkreślił wicepremier. Jak dodał, należy pamiętać o tym, że "Wielka Brytania wychodzi z Unii, ale pozostaje w Europie i trzeba przemyśleć wzajemne relacje, aby nie krzywdzić rzeszy Polaków mieszkających na Wyspach".

Oceniając decyzję KE wobec Polski, Gowin zwrócił uwagę na "pewną nieskromną hipokryzję KE". "Jeśli mówi się o braku praworządności w Polsce, to proszę porównać sceny z demonstracji antyrządowych w Polsce i zachowanie polskiej policji, z tym, co się działo w Katalonii; brutalność policji hiszpańskiej, jak na standardy europejskie była bezprecedensowa" - ocenił. Jego zdaniem, Komisja Europejska w tym wypadku "schowała głowę w piasek". Gowin przekonywał, że "nie dojdzie do sankcji" wobec Polski.

Wicepremier zapewnił też, że Polska konsekwentnie będzie realizować reformę wymiaru sprawiedliwości. "Premier Morawiecki będzie konsekwentnie tłumaczył w dialogu z KE racje, dla których reformujemy wymiar sprawiedliwości, a po drugie będziemy się powoływali na Traktat Lizboński" - mówił Gowin. Jego zdaniem, "decyzja KE wyraźnie wykracza poza literę Traktatu i jego ducha".

Gowin podkreślił też, że "obecny rząd bardzo twardo zabiega o równe traktowanie" wewnątrz Unii. "Na pewno przyszłość Polski jest w Unii, ale my byśmy chcieli zerwać z tą sytuacją, że są równi i równiejsi, że Francuzi, Włosi, Niemcy mają większe prawa niż Polacy, lub Litwini" - mówił wicepremier.