Propozycja Patryka Jakiego, dotycząca wyznaczenia przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz i zarząd PO, terminu, kiedy miałaby się ona stawić przed komisją weryfikacyjną jest niezrozumiała - powiedział PAP rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Dodał, że ta propozycja "nic nie zmienia".

Szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki (PiS) złożył we wtorek Hannie Gronkiewicz-Waltz nową propozycję - by wraz z zarządem Platformy ustaliła termin, kiedy chce stawić się przed komisją a komisja ten termin przyjmie. Wcześniej Jaki proponował prezydent Warszawy, by wzięła udział - jako świadek - w rozprawie dotyczącej kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16 (reprywatyzowany w 2003 r. budynek trafił m.in. w ręce męża Gronkiewicz-Waltz, Andrzeja Waltza), a on wycofa wówczas wezwania dla niej w charakterze strony na inne rozprawy.

Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk we wtorek w rozmowie z PAP odniósł się do propozycji Jakiego i powiedział, że ocenia ją jako "niezrozumiałą". "Propozycja nic nie zmienia w stanowisku miasta dotyczącego stawiennictwa się pani prezydent przed komisją weryfikacyjną. Na posiedzeniach komisji będą się stawiać pełnomocnicy" - powiedział Milczarczyk.

Komisja weryfikacyjna, którą kieruje Patryk Jaki, bada decyzje administracyjne w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia udziału w rozprawach przed komisją, za co została już ukarana grzywnami w łącznej wysokości 37 tys. złotych. (PAP)

Autor: Grzegorz Bruszewski