Wszyscy w Platformie namawiamy prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz do stawienia się przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec. Przekonywał jednocześnie, że prezydent Warszawy znalazła się "pod ostrzałem" a PO będzie stać po jej stronie.

Grabiec był pytany w poniedziałek na antenie PR24 o stanowisko Platformy wobec braku stawiennictwa Gronkiewicz-Waltz przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. Publicznie do stawienia się przed komisją, namawiali prezydent Warszawy m.in. szef partii Grzegorz Schetyna, wiceszef PO Tomasz Siemoniak oraz szef klubu PO Sławomir Neumann.

"Stanowisko Platformy jest jednoznaczne, wszyscy namawiamy panią prezydent do tego - głównie z powodów politycznych - żeby stanęła przed komisją i powiedziała, jak się rzeczy mają" - powiedział Grabiec.

Dodał, że "nie ulega wątpliwości, iż ta komisja ma dość wątpliwe podstawy prawne". "Ustawa o komisji weryfikacyjnej, to bubel prawny, a sposób prowadzenia obrad przypomina bardziej to, jak dyrektor kołchozu zarządza swoim gospodarstwem" - ocenił polityk PO. Grabiec przekonywał, że standard pracy komisji reprywatyzacyjnej jest - jego zdaniem - "tragiczny" a jej przewodniczącego Patryka Jakiego interesuje jedynie "grillowanie" Hanny Gronkiewicz-Waltz, a nie "pomoc poszkodowanym".

Mimo to - podkreślił polityk Platformy - "Polakom, mieszkańcom Warszawy, należy się rzetelna informacja o reprywatyzacji".

Pytany, czy Platforma, jako partia, jest w stanie zmusić prezydent Warszawy do pojawienia się przed komisją, Grabiec powiedział, że Platforma jest partią "obywatelską". "Ale oczywiście zachęty do tego będziemy stosować" - zadeklarował.

Na pytanie o ewentualne wyrzucenie z partii prezydent stolicy, Grabiec odparł, że taka decyzja należałaby do władz Platformy, ale - zapewnił - "nie ma takiej dyskusji".

"Nie ulega wątpliwości, że dziś Hanna Gronkiewicz-Waltz jest pod nieuczciwym ostrzałem, jest odsądzana od czci i wiary, niewątpliwie będziemy stawać po jej stronie" - zapewnił rzecznik Platformy.

Grabiec przyznał jednocześnie, że "nie ulega wątpliwości", iż "w warszawskim ratuszu od lat działa grupa, która - jak widać z dokumentów, które ujawniła Hanna Gronkiewicz-Waltz i również z prac prokuratury - współpracowała z osobami, które nieuczciwe wyłudzały majątek". "Widzimy, że politycy PiS rozdają nagrody członkom tej grupy, bo zatrudniają ich w podległych sobie jednostkach" - podkreślił.

Zdaniem Grabca, prezydent Warszawy "nie ma nic do ukrycia", w przeciwnym razie prokuratura postawiłaby jej zarzuty.

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił w czwartek wnioski Gronkiewicz-Waltz w sprawie sporu kompetencyjnego co do reprywatyzacji, między prezydentem stolicy i komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w Warszawie. NSA uznał, że kompetencje obu organów są w istocie zbliżone, chociaż nie są tożsame. Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia udziału w posiedzeniach komisji; w czwartek po raz kolejny poinformowała, że "nie planuje" zeznawać przed nią.