Unia Europejska zażądała dziś natychmiastowego wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do krajów członkowskich, określając ograniczenie w nocy z poniedziałku na wtorek dostaw surowca przez Ukrainę jako "nie do zaakceptowania".

"Bez uprzedzenia i w oczywistej sprzeczności z zapewnieniami najwyższych władz Rosji i Ukrainy, dostawy gazy do niektórych krajów członkowskich zostały znacząco zmniejszone. To sytuacja całkowicie nie do zaakceptowania" - głosi wspólne oświadczenie wydane przez Komisję Europejską i czeskie przewodnictwo w UE.

UE po raz kolejny zażądała w oświadczeniu natychmiastowego wznowienia dostaw gazu do UE oraz wznowienia negocjacji między stroną ukraińską a rosyjską, które doprowadzą do "ostatecznego rozwiązania ich dwustronnego, handlowego sporu".

Czeskie przewodnictwo i KE zapowiedziały także, że "zintensyfikują dialog z obiema stronami, tak by mogły szybko osiągnąć porozumienie".

Dziś przebywający w Kijowie czeski minister przemysłu i handlu Martin Rziman oświadczył, że ograniczenie w nocy dostaw rosyjskiego gazu przesyłanego przez Ukrainę do państw UE oznacza "radykalną zmianę sytuacji". Rziman stoi na czele delegacji unijnej, przebywającej obecnie w Kijowie, by rozmawiać o kryzysie gazowym.

Znaczący spadek dostaw rosyjskiego gazu w Rumunii, Bułgarii, Austrii i na Węgrzech

O znaczącym spadku dostaw rosyjskiego gazu poinformowały dziś m.in. Rumunia, Bułgaria, Węgry i Austria.

Rano ukraiński Naftohaz oskarżył rosyjski Gazprom o ograniczenie dostaw przeznaczonych dla państw Europy a przesyłanych przez terytorium Ukrainy. Ukraiński koncern zapowiedział, że Europa "w ciągu kilku godzin" odczuje ograniczenia.

Z kolei zdaniem Gazpromu, to Ukraina zamknęła trzy z czterech rurociągów przesyłających rosyjski gaz tranzytem przez jej terytorium, w rezultacie czego dostawy gazu do państw UE zmniejszyły się siedmiokrotnie.