Syryjska opozycja chce bezpośrednich negocjacji z rządem w Damaszku na temat politycznej transformacji w kraju podczas rokowań pokojowych, które mają rozpocząć się w przyszłym tygodniu w Genewie - poinformował w środę jeden z przedstawicieli opozycji.

Rzecznik Wysokiego Komitetu Negocjacyjnego (HNC) Salim al-Muslit podkreślił, że w procesie transformacji prezydent Syrii Baszar el-Asad nie może odgrywać żadnej roli. Tłumaczył, że wtedy ofiary poniesione przez Syryjczyków w czasie trwającej od 2011 roku wojny domowej poszłyby na marne.

Muslit wskazał, że HNC musi jeszcze otrzymać plan negocjacji, które mają rozpocząć się 23 lutego po wstępnych konsultacjach zaplanowanych na 20 lutego. Podkreślił, że negocjacje powinny rozpocząć się od rozmowy na temat okresu przejściowego. "Chcemy bezpośrednich negocjacji, chcemy zaoszczędzić czas, chcemy szybko zakończyć cierpienia narodu syryjskiego" - oświadczył.

"Teraz chcemy zaangażować się w istotę procesu politycznego: dyskusję na temat politycznych przemian oraz w to, czego dotyczył komunikat z Genewy I w sprawie utworzenia (w Syrii) w okresie przejściowym ciała z pełnią władzy" - podkreślił rzecznik HNC.

Nawiązywał on do komunikatu genewskiego z czerwca 2012 roku, który przewidywał transformację polityczną w Syrii. W komunikacie, co do którego porozumiały się światowe mocarstwa, zaapelowano o powołanie w Syrii rządu przejściowego, mającego pełnię władzy wykonawczej. Miałby się on składać z członków obecnego rządu, opozycji i innych grup i powinien zostać utworzony na zasadzie wzajemnego porozumienia.

Wysoki Komitet Negocjacyjny, w skład którego wchodzą grupy rebelianckie i polityczni oponenci Asada, wyznaczył na rozmowy w Genewie 22-osobową delegację. (PAP)