Trybunał Stanu jest dla tych, którzy łamią prawo, a prezydent Andrzej Duda postępuje zgodnie z konstytucją i z prawem - tak prezydencki minister Krzysztof Szczerski odniósł się do słów polityków PO, którzy oceniają, iż prezydent powinien stanąć przed TS za podpisanie nielegalnie przyjętego budżetu.

Minister w Kancelarii Prezydenta podkreślił we wtorek w radiu RMF FM, że prezydent Duda podpisał budżet, gdyż "uznał, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że ten budżet był przyjęty zgodnie z prawem i że może podpisać tę ustawę, ustawę zgodną z prawem".

Szczerski pytany był o słowa europosła Jarosława Wałęsy (PO), który mówił w grudniowym wywiadzie dla RMF FM, że sprawa TS dla prezydenta powinna być częścią programu PO. Z kolei we wtorek w Radiu ZET szef Platformy Grzegorz Schetyna powiedział, że prezydent powinien stanąć przed Trybunałem za podpisanie nielegalnie przyjętego budżetu. "Nie będzie świętych krów w polskiej polityce", a osoby, które łamią prawo, muszą wiedzieć, że za to odpowiedzą - podkreślił Schetyna.

"Trybunał Stanu jest dla tych, którzy łamią prawo. Prezydent Duda postępuje zgodnie z konstytucją, zgodnie z prawem" - podkreślił prezydencki minister. Dodał, że prawo łamali ci, którzy okupowali Sejm i blokowali możliwość jego pracy.

Zdaniem Szczerskiego PO "popada w coraz większą autofrustrację", co - jak mówił - jest dla Polski i demokracji niepokojące, ponieważ "demokracja potrzebuje opozycji, która stanowi merytoryczną przeciwwagę dla rządzących".

Według ministra takie wypowiedzi polityków Platformy eliminują tę partię z dyskusji o poważnych projektach dla Polski. Zwrócił się też do PO, by się zastanowiła, "czy chce być partią poważną, czy partią łobuzerską".

"PO przekroczyła wielokrotnie granice przyzwoitości, także w słowach, które kierowała w stosunku do prezydenta RP. (...) Pewnym partiom, które miały za sobą już doświadczenie rządowe, przynależy pewien rodzaj powagi w argumentacji. (...) Politycy PO bardzo często w ostatnim czasie wykraczali poza ramy powagi i to jest rzecz, która jest niedobra dla demokracji" - powiedział Szczerski. (PAP)