Nowy premier Litwy Saulius Skvernelis wraz z rządem został we wtorek zaprzysiężony w parlamencie. Obiecał walkę z nierównościami społecznymi, ograniczenie emigracji młodych ludzi i poprawę stanu bezpieczeństwa kraju w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.

Skvernelis, były szef policji i minister spraw wewnętrznych, poinformował, że jego gabinet, utworzony przez koalicję złożoną ze zwycięzcy październikowych wyborów parlamentarnych - Litewskiej Partii Chłopów i Zielonych (LVŻS) i rządzących dotychczas socjaldemokratów (LSDP), zajmie się zmniejszeniem wykluczenia społecznego i zahamowaniem emigracji młodych ludzi na Zachód.

"Chcemy, aby nasz wskaźnik nierówności społecznych spadł do średniej z całej Unii Europejskiej. Obecnie jesteśmy wśród najgorszych. Potwierdzamy też ciągłość naszej dotychczasowej polityki zagranicznej" - zadeklarował.

Exodus młodych Litwinów - głównie do Wielkiej Brytanii - był jednym z głównych tematów kampanii wyborczej w sytuacji, gdy liczba ludności kraju spadła z 3,5 mln w 2001 roku do 2,9 mln w 2015 roku.

Popularna zwłaszcza w środowisku wiejskim Partia Chłopów i Zielonych w swej kampanii obiecywała także zredukowanie ubóstwa, walkę z alkoholizmem, wzrost świadczeń rodzinnych i zmianę nowego, kontrowersyjnego, liberalnego kodeksu pracy.

Rząd Skvernelisa będzie musi też radzić sobie z niepokojem społeczeństwa w związku z aneksją Krymu przez Rosję i militaryzacją obwodu kaliningradzkiego, sąsiadującej z Litwą rosyjskiej enklawy. Nowy premier obiecał zwiększenie budżetu na wydatki obronne do 2 proc. PKB w 2018 roku, co jest zgodne z wymogami NATO.

LVŻS ma w 141-osobowym litewskim Sejmie 56 mandatów, a LSDP - 17, co zapewnia nowej koalicji bezwzględną większość 73 głosów.

Konserwatywna opozycja zarzuca Skvernelisowi, że nie ma strategii, jak przyciągnąć inwestycje zagraniczne. "Brak ambicji grozi zapaścią gospodarki litewskiej" - uprzedzał były szef konserwatywnego rządu Andrius Kubilius. (PAP)