Chodzi o świeżą wrzutkę szefa rządu do projektu ustawy uchylającej Centralną Informację Emerytalną, który został skierowany do I czytania w Sejmie. Projekt zakłada likwidację Centralnej Informacji Emerytalnej, która miała stanowić bazowy portal, gdzie miliony Polaków mogłyby sprawdzić i śledzić stan środków odkładanych na jesień życia w nieobowiązkowych instytucjach, np. w otwartych funduszach emerytalnych, pracowniczych planach kapitałowych, pracowniczych programach emerytalnych, indywidualnych kontach emerytalnych czy indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego. Niejako na pocieszenie rząd zaproponował tańsze rozwiązanie (pisaliśmy o tym: „Tańsza wersja CIE wzbudza entuzjazm”, DGP nr 100/2025).
Centralna Informacja Emerytalna przeszła do historii
Wedle nowej koncepcji Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie przekazywał informacje emerytalne tym ubezpieczonym, którzy utworzyli swój profil informacyjny w e-ZUS i jednocześnie korzystają z mObywatela. I to już od 1 stycznia 2026 r. Przypomnijmy, że mObywatel to bezpłatna aplikacja mobilna oferująca dostęp do urzędowych usług i cyfrowych dokumentów. W najnowszej poprawce autor doprecyzował przedsięwzięcie.
– Pamiętam, że jedną z głównych przyczyn odrzucenia idei kontynuacji CIE było znaczne wykluczenie cyfrowe wśród seniorów – mówi Andrzej Radzisław, radca prawny z Kancelarii Koźlińska, Petryk i Wspólnicy. – Nie wiem zatem, jak nowy pomysł ma się do potrzeb tego grona zainteresowanych. Bez wątpienia będą nim jednak zachwyceni młodzi ludzie z pokolenia zetek, którzy przez całe życie obracają się w zinformatyzowanym świecie – dodaje.
Jakie dane do przekazu
Przede wszystkim organ rentowy przekaże uprawnionemu w ten sposób dane o stanie konta w ZUS, w szczególności o hipotetycznej emeryturze, jaką uzyskałby – w wieku 60 lat kobieta i 65 lat mężczyzna – gdyby za każdy miesiąc na jego koncie ewidencjonowano kwotę składek, obliczoną przez podzielenie ogólnej sumy składek emerytalnych na jego koncie przez liczbę miesięcy podlegania temu ubezpieczeniu. Autopoprawka uściśla, że taką informację otrzyma osoba, która na stan 31 grudnia poprzedniego roku ukończyła co najmniej 35 lat.
– To krok w dobrym kierunku, ponieważ osoby po 35. roku życia mogą jeszcze świadomie pokierować swoimi oszczędnościami i zadbać o wysokość przyszłej emerytury – docenia dr Katarzyna Kalata, radca prawny w Kancelarii Kalata.
W opinii prawniczki udostępnienie takiej informacji w aplikacji mObywatel znacząco zwiększy świadomość emerytalną Polaków i zachęci ich do wcześniejszego planowania finansowego jesieni życia. W efekcie w przyszłości mniej osób doświadczy rozczarowania niską wysokością świadczenia.
Oprócz tego organ rentowy udostępni zainteresowanemu na podstawie projektu informacje o:
- gromadzonych przez niego środkach w IFE, IKZE, OFE, PPE, PPK i w KRUS (to novum wprowadzone na mocy poprawki),
- danych o zewidencjonowanych składkach, wpłatach, wartości: jednostek uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym lub ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym, jednostek rozrachunkowych funduszu emerytalnego, papierów wartościowych i innych instrumentów finansowych;
- innych środkach służących wyliczeniu jego przyszłych świadczeń.
Zgodnie z uzasadnieniem do projektu wskazane dane mogłyby następnie zostać przekierowane w pewnym zakresie do aplikacji mZUS.
Poprawka Donalda Tuska: powstanie wykaz danych
DGP sygnalizował, że brakuje przepisów pozwalających ZUS na dostęp do tak szerokiej gamy informacji. Autopoprawka premiera usuwa właśnie tę lukę, stwarzając ramy prawne do przygotowania ZUS od strony techniczno-organizacyjnej do ich przesyłania. Postuluje ona odpowiednio korektę kilku ważnych ustaw, jak o pracowniczych planach kapitałowych, pracowniczych programach emerytalnych czy o ubezpieczeniu społecznym rolników. W ten sposób upoważnia ona operatorów nieobowiązkowych systemów emerytalnych (określając ich podmiotami zainteresowanymi) do przekazywania organowi rentowemu potrzebnych informacji o swoich produktach emerytalnych.
– Jak ktoś mi mówi, że ważne dane dostanę na aplikację w telefonie, od razu zapala mi się w głowie czerwona lampka – ostrzega mecenas Andrzej Radzisław, który martwi się o bezpieczeństwo danych.
Jego obawy wydają się jednak nieuzasadnione. Podmioty zainteresowane mają je bowiem udostępniać ZUS – zgodnie z projektem – w postaci elektronicznej i wyłącznie za zgodą osoby, której dane dotyczą. ZUS będzie prowadził elektroniczną ewidencję tych danych i informacji oraz przetwarzał je ze szczególną ostrożnością. Będą one stanowić tajemnicę prawną zakładu, do której przestrzegania są zobowiązani wszyscy pracownicy instytucji. Organ rentowy będzie też odpowiadał za zapewnienie ich rzetelności i kompletności. ©℗
W projekcie brakuje ogólnoeuropejskiego indywidualnego produktu emerytalnego
Zgłoszoną autopoprawkę do ustawy likwidującej Centralną Informację Emerytalną należy ocenić pozytywnie. Przede wszystkim dlatego, że wprowadza ona rzeczywistą podstawę prawną dla podmiotów oferujących takie produkty, jak: IKE, IKZE, PPE czy PPK, do przekazywania w postaci elektronicznej do ZUS danych oraz informacji o własnych produktach emerytalnych, z których korzysta dana osoba. Jeśli autopoprawka premiera zostanie wdrożona, stanie się bazą umożliwiającą obywatelom sprawdzenie wiedzy o swoich długoterminowych oszczędnościach w jednym miejscu – aplikacji mObywatel. Jednak szkoda, że w projekcie i we wrzutce zabrakło regulacji na temat innego produktu – OIPE, czyli ogólnoeuropejskiego indywidualnego produktu emerytalnego. Jest to najnowsze rozwiązanie długoterminowego odkładania środków na przyszłość w Polsce, zapewniające możliwość swobodnego transferowania kapitału emerytalnego w ramach Unii Europejskiej. Być może w przyszłości uda się to jeszcze naprawić. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do I czytania w Sejmie