Ustawa wiatrakowa miała w sobie zaszyty szantaż, gdzie na zakładników wzięto Polaków, którzy nie chcą, aby ich budżety były masakrowane wysokimi cenami energii. Nawrocki odpowiedział na ten szantaż politycznie, wetując ustawę i jednocześnie wychodząc z inicjatywą oddzielającą tańszy prąd od wiatraków. Polityczne zwycięstwo nie przesłania jednak faktu, że w całym tym przeciąganiu liny mogą ucierpieć obywatele, ponieważ wciąż brakuje przepisów mrożących ceny energii. A nieprzewidywalność politycznego konfliktu powoduje, że tańsza energia dla polskich rodzin na zimę wcale nie jest taka pewna.

Weto ustawy o pomocy Ukraińcom. Jakie skutki dla rynku pracy?

Weto ustawy o pomocy Ukraińcom miało w sobie podobną logikę. Stawia rząd w trudnej sytuacji, zmuszając go do przygotowania nowych przepisów w krótkim czasie, pod dyktando prezydenta. Czy uda się szybko przygotować rzetelne prawo, z wszechstronną analizą wszystkich skutków -to dość wątpliwe. Istnieje bardzo wiele przykładów w historii polskiej legislacji, czym kończy się pisanie ustaw „na kolanie”.

Pomoc dla Ukraińców w Polsce

Stawka jest tymczasem duża i nie chodzi o to, aby ulżyć wzburzeniu wielu Polaków, którzy uważają pomoc dla Ukraińców za nadmierną - co było eksploatowane politycznie podczas kampanii prezydenckiej. Chodzi o to, że realny wpływ takiego weta wprowadza niepewność dla setek tysięcy przybyszów ze wschodu, ich pracodawców, urzędników, którzy nie wiedzą, co dalej po wygaśnięciu obecnego prawa i ułatwień dla Ukraińców. A to nastąpi już za miesiąc. Fundowanie tak dużej niestabilności, która uderza wprost w rynek pracy, aby rozwiązać problem nienależnych świadczeń socjalnych, jest działaniem nadmiernym. I jeżeli nie będzie w tej sprawie kompromisu, skutki gospodarcze i społeczne związane ze stabilnością rynku pracy mogą znacznie przewyższyć pozorne zyski z weta.

Zakaz symboli banderowskich - zbiorowa odpowiedzialność czy polityczna gra?

Dość niezrozumiałe w tej sytuacji jest bezpośrednie łączenie na tej samej konferencji prasowej - zawetowania ustawy o pomocy Ukraińcom z zapowiedzią zakazania i ścigania „banderowskich symboli”, tak samo jak nazistowskich. Oczywiście, tak powinno być z symbolami, które są zbrodnicze i wrogie w Polski. Ale składanie takich deklaracji legislacyjnych tuż po tym, jak zawetowano przepisy odcinające wielu Ukraińcom pomoc, może być traktowane jako swoista wendeta. Tak jakby te miliony ludzi, którzy tu przybyli, ponosili zbiorową odpowiedzialność za Banderę. Oczywiście obie sprawy nie mają związku, ale wytworzony kontekst jest wyraźny, zwłaszcza dla przybyszów ze wschodu, staje się oczywisty.

Polityka prezydenta Nawrockiego: potrzeba więcej wyczucia i dialogu

Polityka na tym szczeblu wymaga jednak subtelności. Nie można poruszać się w niej jak słoń w składzie porcelany. Nawrockiemu brak doświadczenia, jednak nie jest to usprawiedliwienie, bo konsekwencje negatywne mogą być poważne. Jeżeli chce zakazywać banderowskich symboli, może zrobić to przy każdej innej okazji, a nie wtedy, gdy triumfuje blokując Ukraińcom pomoc socjalną. Nie należy zapominać, że Ci ludzi od lat żyją w Polsce, a cześć z nich mocno zasymilowała się z naszym krajem.

Weto jako narzędzie polityczne. Kiedy warto, a kiedy szkodzi

Prezydent, jeżeli chce prowadzić tak ofensywną politykę legislacyjną, powinien zejść na poziom parlamentu i tam szukać kompromisów, a także konsultować szerzej własne inicjatywy. Weto na ostatnią chwilę nie jest dobrym rozwiązaniem, bo powoduje duże perturbacje, które finalnie mogą uderzyć rykoszetem w Karola Nawrockiego. Najpierw dialog, szukanie kompromisu, a weto powinno być ostatecznością.

Połączenie weta w sprawie pomocy Ukraińcom z zapowiedzią ścigania symboli banderowskich tworzy niedobry kontekst odwetu. Karol Nawrocki powinien prowadzić politykę w sposób bardziej subtelny i nie tylko w tej sprawie.