W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) trwają prace nad zwiększeniem świadczeń dla młodych naukowców. Jednak decyzję o ich podniesieniu podejmie minister finansów.
Dziś doktoranci zapisani do szkół doktorskich przez cztery lata kształcenia mają prawo do stypendium. Zgodnie z art. 209 ust. 4 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1571 ze zm.) wynosi ono co najmniej:
– 37 proc. wynagrodzenia profesora – do miesiąca, w którym została przeprowadzona ocena śródokresowa (3466,9 zł);
– 57 proc. wynagrodzenia profesora – po miesiącu jej zaliczenia (5340,9 zł).
Posłowie apelują o podniesienie tych świadczeń
– Doktoranci otrzymują stypendia, które z założenia powinny pozwolić im na pokrycie bieżących kosztów życia, w szczególności samodzielne utrzymanie się oraz skupienie w pełni na obowiązkach uczelnianych bez potrzeby podejmowania pracy zarobkowej. Obowiązki te są tak obszerne, że poświęcając się im w pełni, doktoranci nie mają czasu na poszukiwanie dodatkowych źródeł dochodu – wskazuje Waldemar Sługocki, poseł KO (interpelacja nr 7216). – Na przestrzeni ostatnich miesięcy znacząco wzrosły koszty życia, począwszy od czynszów (domy studenckie, akademiki, stancje), kosztów energii elektrycznej, gazu, wody, żywności czy transportu publicznego. Wzrost kosztów życia często przewyższa wskaźnik inflacji – wyliczył, pytając ministra nauki, czy może zaproponować przepisy, które rzeczywiście pozwolą na rozwiązanie tej trudnej sytuacji materialnej doktorantów.
Na wyższe stypendia musi się zgodzić MF
Resort nauki przyznał, że takie prace są prowadzone, choć wszystko jest w rękach ministra finansów. – MNiSW w pełni dostrzega istotność kwestii wysokości stypendiów doktoranckich. Jest ona brana pod uwagę w kontekście planowanych prac legislacyjnych. Trwają analizy możliwych rozwiązań. Muszą one uwzględniać sytuację finansową państwa oraz stanowisko Ministerstwa Finansów. Nie jest możliwe w tym momencie udzielenie bardziej precyzyjnej odpowiedzi – poinformował Marcin Kulasek, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Z ustaleń DGP wynika, że jeden z możliwych scenariuszy zakłada zwiększenie przelicznika, na podstawie którego nalicza się stypendium. Wówczas art. 209 ust. 4 brzmiałby następująco: „Wysokość miesięcznego stypendium doktoranckiego wynosi co najmniej:
– 40 proc. wynagrodzenia profesora – do miesiąca, w którym została przeprowadzona ocena śródokresowa;
– 60 proc. wynagrodzenia profesora – po miesiącu, w którym została przeprowadzona ocena śródokresowa”.
MNiSW przypomina też, że już dziś uczelnie mogą wypłacać wyższe świadczenia, niż wynika to z ustawy. – Zwracam uwagę, iż określona w art. 209 ust. 4 ustawy wysokość stypendium doktoranckiego ma charakter minimalny. Podmiot prowadzący szkołę doktorską może ustalić stawki tych stypendiów na poziomie wyższym – wyjaśnił Marcin Kulasek.
Ponadto doktoranci kształcący się w szkołach doktorskich mają prawo do korzystania przez cały okres kształcenia z preferencyjnego kredytu studenckiego z dopłatami do oprocentowania z budżetu państwa oraz korzystnymi warunkami zaciągania pożyczki oraz jej spłaty. Jednocześnie została zachowana możliwość ubiegania się doktoranta o pieniądze z programów grantowych, a także z programów stypendialnych oferowanych przez jednostki samorządu terytorialnego oraz osoby fizyczne i prawne. Doktoranci mają również prawo ubiegania się o stypendium ministra dla wybitnych, młodych naukowców. Co ważne, ustawa przewiduje wypłatę stypendium doktoranckiego w czasie zawieszenia kształcenia doktoranta na okres odpowiadający czasowi trwania urlopów, m.in. macierzyńskiego, ojcowskiego oraz rodzicielskiego, określonego w kodeksie pracy. A okres wypłaty w takim przypadku nie wlicza się do łącznego czteroletniego czasu pobierania stypendium w szkole doktorskiej. Ponadto doktorant mający orzeczenie o niepełnosprawności otrzymuje stypendium doktoranckie w wysokości zwiększonej o 30 proc. kwoty tego świadczenia otrzymywanego przed oceną śródokresową. ©℗