Projekt posłów KO, którego I czytanie odbyło się w piątek, 24 stycznia br., przewiduje zapewnienie jawności wynagrodzeń m.in. poprzez podawanie wysokości pensji w ogłoszeniach o pracę. Zakłada on także informowanie o średnich płacach w firmie dla danej grupy pracowników. Proponowane zmiany w znacznej mierze pokrywają się z rozwiązaniami zawartymi w unijnej dyrektywie równościowej (nr 2023/970 w sprawie wzmocnienia stosowania zasady równości wynagrodzeń dla mężczyzn i kobiet za taką samą pracę), którą rząd powinien wdrożyć do 7 czerwca 2026 r.

Sytuacja, w której podobne zmiany prawne będą wprowadzane dwutorowo – w ramach rządowej ścieżki legislacyjnej i poselskiej – nie budzi jednak obaw szefowej resortu pracy.

– Bardzo doceniam dobre intencje inicjatorów polskiego projektu ustawy – zapewniała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w wystąpieniu w trakcie posiedzenia Sejmu. – Cieszymy się jako MRPiPS, że posłowie pochylają się nad kwestią implementacji tej niezwykle potrzebnej dyrektywy i nie ma między nami żadnego sporu co do kierunku proponowanych zmian w zakresie jawności wynagrodzeń – podkreśliła. Minister zaznaczyła, że aby móc przeciwdziałać nierównościom, trzeba najpierw o nich wiedzieć, a jawność płac to narzędzie w walce z dyskryminacją ze względu na płeć. Jednocześnie szefowa resortu pracy poinformowała, że ministerstwo podjęło już własne działania w celu kompleksowej implementacji dyrektywy. W resorcie został powołany zespół ds. wdrożenia tego aktu prawnego, w skład którego wchodzą przedstawiciele MRPiPS, ale także m.in. Ministerstwa Sprawiedliwości, Głównego Urzędu Statystycznego i Państwowej Inspekcji Pracy.

– My nie zajmujemy się dyrektywą unijną, my zajmujemy się (…) prostą zmianą, prostą korektą kodeksu pracy, której celem jest to, żeby w każdym ogłoszeniu o pracę ta informacja o widełkach wynagrodzenia się znajdowała (…) – wskazywał z kolei przedstawiciel projektodawców, poseł Witold Zembaczyński. Zapewnił też, że w wyniku przeprowadzonych w Sejmie konsultacji społecznych są już przygotowane poprawki do projektu.

Z kolei posłanka Barbara Bartuś z PiS wskazywała na druzgocące opinie do projektu ze strony NSZZ „Solidarność” oraz Federacji Przedsiębiorców Polskich. Podkreślono w nich konieczność wdrożenia dyrektywy przez rząd i potrzebę debaty w Radzie Dialogu Społecznego. Związkowcy podnosili też niejasność licznych wyrażeń użytych w poselskim projekcie (np. „poziom wynagrodzenia” czy „zwykła płaca godzinowa”).

Mimo zastrzeżeń do projektu większość ugrupowań opowiedziała się za dalszymi pracami nad ustawą, z wyjątkiem Konfederacji, która zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu w I czytaniu (będzie on głosowany na następnym posiedzeniu Sejmu). ©℗