Choć sytuacja na rynku pracy jest coraz lepsza, to z list pośredniaków dobrowolnie wypisuje się niewiele osób.
/>
W pierwszym półroczu tego roku ze statusu bezrobotnego zrezygnowało dobrowolnie 89,9 tys. zarejestrowanych osób bez zajęcia. To tylko o 3,5 proc. więcej niż przed rokiem – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. – Niewielkie zmiany są zaskakujące przy radykalnej poprawie na rynku pracy, gdy o etat jest już stosunkowo łatwo. Na ogół osoby bez zajęcia rezygnują ze statusu bezrobotnego, gdy samodzielnie znajdą zatrudnienie. Okazuje się jednak, że takich przypadków jest nadal relatywnie mało – ocenia Karolina Sędzimir, ekonomista PKO BP. Jej zdaniem może to wynikać ze struktury bezrobotnych. – Wśród nich ponad połowa nie ma pracy ponad rok. Długotrwałe pozostawanie bez zajęcia zniechęca do samodzielnego poszukiwania pracy przy pomocy krewnych, znajomych czy na przykład przez internet. Wiele osób biernie czeka na oferty z urzędu pracy – wyjaśnia Sędzimir.
– Część zarejestrowanych bezrobotnych znajduje zatrudnienie, ale w szarej strefie gospodarki. Dobrowolnie się nie wyrejestrowują z urzędów, bo status bezrobotnego zapewnia im ubezpieczenie zdrowotne, którego nie ma w gospodarce ukrytej przed fiskusem – ocenia dr Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.
Zarejestrowani bezrobotni dobrowolnie rezygnują ze statusu także wówczas, gdy wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu zajęcia. – Statystyki mogą świadczyć o tym, że emigracja zarobkowa przestała rosnąć – podejrzewa Irena Lebiedzińska, dyrektor PUP w Opolu.
Bez względu na sytuację na rynku pracy jest wiele innych przyczyn, które powodują, że część bezrobotnych dobrowolnie wykreśla się z listy osób bez pracy. – Jedni robią to wtedy, gdy współmałżonek albo partner znajdują etat. Wtedy mają dzięki nim ubezpieczenie zdrowotne, nie muszą więc być bezrobotnymi – wyjaśnia dyrektor Lebiedzińska. Inni uzyskują na przykład stały zasiłek z pomocy społecznej. Ale aby go otrzymać, muszą zgodnie z przepisami zrezygnować ze statusu bezrobotnego. Podobnie jest z tymi, którzy chcą skorzystać z programów pomocowych Unii Europejskiej, które nie są skierowane do osób bez zajęcia, ale pozwalają na przykład na aktualizację kwalifikacji zawodowych lub ich podniesienie.
Jest też pewna grupa bezrobotnych, którzy rezygnują dobrowolnie ze statusu bezrobotnego, ponieważ mają dość kontaktów z urzędami pracy. Jednym nie odpowiada regularne potwierdzanie gotowości do podjęcia pracy, inni są zawiedzeni ofertami zatrudnienia, jakimi dysponują pośredniaki – bo przeważają w nich propozycje z minimalnym wynagrodzeniem, a część z nich wiąże się na przykład z długimi dojazdami albo z pracą w porze nocnej.