Policjantom nie jest udzielany dodatkowy urlop, o którym mowa w spec ustawie powodziowej, ponieważ nie przysługuje on osobom pozostającym w stosunku służbowym – alarmuje rzecznik praw obywatelskich (RPO) w piśmie do premiera.

Chodzi o maksymalnie 20 dni dodatkowego urlopu dla pracowników poszkodowanych przez powódź, przewidziane w art. 7a ust. 1 ustawy z 16 września 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 654 ze zm., dalej: specustawa powodziowa). Rząd zdecydował się na wprowadzenie takiego rozwiązania po tym, jak wrześniowy kataklizm doświadczył południowo-zachodnią część kraju (pisaliśmy o tym m.in. w artykule „Rząd uzupełnia propozycje wsparcia dla pracowników i firm”, DGP nr 190/2024).

Teraz się okazuje, że nie mogą z niego skorzystać ci, których bezpośrednio dotknął kataklizm, a którzy w dużym stopniu byli zaangażowani w pomoc innym osobom. Do rzecznika praw obywatelskich zgłaszają się policjanci (jak podkreśla RPO – problem dotyczy też żołnierzy), którzy nie mają możliwości skorzystania z dodatkowego wolnego.

Wszystko przez to, że specustawa powodziowa przewiduje takie wsparcie wyłącznie dla pracowników, a więc osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Do 20 dni zwolnienia od pracy, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia, przysługuje na usuwanie skutków powodzi nie tylko w odniesieniu do mienia własnego, lecz także osób spokrewnionych czy tych, z którymi pracownicy pozostają w faktycznym związku, wspólnie zamieszkują i gospodarują. Pracodawca jest zobowiązany udzielić takiego zwolnienia od pracy, na wniosek pracownika, najpóźniej w dniu korzystania ze zwolnienia, chyba że jest to obiektywnie niemożliwe ze względu na szczególne potrzeby pracodawcy. W przypadku osób zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin dodatkowy urlop jest ustalany proporcjonalnie do wymiaru czasu ich pracy. Wypłacone za ten czas wynagrodzenie jest refundowane przez marszałków województw – na wniosek pracodawcy złożony za pośrednictwem wojewódzkiego urzędu pracy – z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

– Norma prawna wynikająca z tego przepisu jest adresowana wyłącznie do osób zatrudnionych na podstawie stosunku pracy, co oznacza, że nie znajduje ona zastosowania do funkcjonariuszy i żołnierzy pozostających w stosunku służbowym – zwraca uwagę RPO w piśmie do szefa rządu. Dodaje, że jest to szczególnie dotkliwe dla tych z nich, którzy bezpośrednio pomagali innym osobom w walce z żywiołem.

– Ich domy rodzinne nie nadają się do zamieszkania, zaś oni, pomagając innym, sami nie są w stanie sobie pomóc – podkreśla prof. Marcin Wiącek.

Rzecznik praw obywatelskich wskazuje na specyfikę stosunku służbowego, w którym – w przeciwieństwie do stosunku pracy – szczególną rolę odgrywają dyspozycyjność i podporządkowanie zarządzeniom czy rozkazom przełożonych. To się z kolei przekłada na zaangażowanie funkcjonariuszy w usuwanie skutków powodzi.

– Jeżeli jednak państwo wymaga od nich szczególnego zaangażowania w trakcie klęski żywiołowej, to powinno w pierwszej kolejności zabezpieczyć ich domy rodzinne albo chociaż umożliwić poszkodowanym funkcjonariuszom czy żołnierzom samodzielne zabezpieczenie swoich domostw – ocenia RPO. W związku z tym wnioskuje on o rozszerzenie zakresu obowiązywania art. 7a ust. 1 specustawy powodziowej również o stosunki służbowe. ©℗