Pracownicy coraz rzadziej donoszą na pracodawców. W ubiegłym roku takich zgłoszeń wpłynęło do inspektorów pracy 43 tys., a w 2022 r. było ich ponad 50 tys.

Tak wynika z najnowszego raportu „Badanie skarg i wniosków zgłaszanych do Państwowej Inspekcji Pracy w latach 2021–2023”. – Trudno jednoznacznie wskazać przyczynę zdecydowanie mniejszej liczby problemów w 2023 r. w porównaniu z latami ubiegłymi – być może taki stan jest odzwierciedleniem aktualnej sytuacji gospodarczej, większej dbałości o pracownika przez pracodawców. Może być też spowodowany skutecznością prowadzonych przez PIP działań w zakresie kontroli i prewencji – twierdzą przedstawiciele inspekcji. Podobnego zdania są eksperci. – To efekt zmian, które w ostatnich latach miały miejsce na rynku pracy.

Mamy rynek pracownika, a nie pracodawcy. Firmy mają coraz większe problemy ze znalezieniem chętnych do pracy, więc dbają o kadrę – uważa Michał Podulski, ekspert ds. rynku pracy. PIP zauważa też, że coraz śmielej na pracodawców donoszą obecni pracownicy, a mniej byli. – Nie boją się już, tak jak jeszcze do niedawna, wchodzić w spór z obecnym pracodawcą, bo wiedzą, że znajdą pracę gdzie indziej. To też efekt lepszej sytuacji na rynku oraz rosnącej świadomości pracowników, którzy lepiej znają swoje prawa – dodaje Michał Podulski. Z danych PIP wynika również, że podobnie jak w ubiegłych latach najwięcej skarg dotyczy nieprawidłowości związanych z wypłatą wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń pieniężnych. W tym zakresie znaczna liczba kontroli potwierdza wskazywane w skargach zarzuty. Tylko w ubiegłym roku PIP wywalczyła na rzecz skarżących 35 mln zł, w 2022 r. było to 19 mln zł.

ikona lupy />
Tylko w ubiegłym roku PIP uzyskała 35 mln zł na rzecz poszkodowanych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe