Pracownicy sektora handlu oraz reprezentujące ich organizacje związkowe czekają na nowe przepisy o układach zbiorowych pracy. Dzięki nim pojawi się szansa na uregulowanie branży.
Obszar handlu dziś jest jednym z najbardziej zaniedbanych pod względem układów zbiorowych pracy. Po 1989 r. nie były one bowiem zawierane. Powodem jest głównie ekspansja zagranicznych sieci handlowych w Polsce, dla których warunki zatrudnienia pracowników w standardach wyższych niż określone w kodeksie pracy, a do tego zwykle prowadzą zakładowe układy zbiorowe, nie były najważniejsze.
– W czasach wysokiego bezrobocia pracodawcy nie mieli problemu z pozyskaniem do pracy pracowników w branży niewymagającej wysokich kwalifikacji – podkreśla dr Mateusz Warchał z Konsorcjum Prawno-Doradczego FOURLEX.
Dlatego obecnie, jak mówi Alfred Bujara, szef handlowej Solidarności, zbiorowe układy zakładowe obowiązują jedynie w kilku sieciach „Społem”. Ponadzakładowego układu nie ma.
– Przedstawiciele pracowników wzywali pracodawców do ich zawierania. Jednak pracodawcy nie byli tym zainteresowani, a organizacje pracodawców zrzeszające sieci handlowe nie poczuwały się do bycia stroną takiego układu – dodaje Alfred Bujara.
Niechętni układom
Wzrost konkurencji, spadek bezrobocia, ale i naciski związków zawodowych sprawiły, że sieci handlowe zaczęły polepszać warunki zatrudnienia, w tym wynagradzania pracowników. Doprowadziło to do sytuacji, w której warunki pracy w handlu należą dziś do najbardziej zróżnicowanych i zależnych od kultury prawnej danej sieci handlowej. Dla przykładu są firmy, które – dążąc do stabilizacji i wzajemnego bezpieczeństwa pracodawcy i pracowników – zatrudniają wyłącznie na podstawie umów o pracę, ale są też takie, w których przeważają umowy zlecenia.
– Niezależnie od swobody umów wydaje się, że tego typu decyzje nie powinny mieć charakteru autonomicznego dla każdego pracodawcy. Układy mogłyby stanowić element pewnego ładu społecznego w branży – wyjaśnia Mateusz Warchał i dodaje, że warto ograniczyć fluktuację pracowniczą, a nawet podkradanie pracowników, i podjąć próbę negocjacji ponadzakładowego układu zbiorowego. Można by w nim uregulować takie kwestie jak wynagrodzenie minimalne w branży, organizację czasu pracy, godziny otwarcia placówek handlowych, minimalną liczbę pracowników na każdej zmianie, procent umów o pracę czy wreszcie kwestie związane z zasadami bhp, w szczególności dotyczącymi norm dźwigania i ręcznych prac transportowych.
W czasach wysokiego poziomu bezrobocia sieci handlowe nie miały problemu z pozyskaniem rąk do pracy. Układów zbiorowych nie zawierano
Pojawiła się szansa na zmiany. Wszystko za sprawą projektu ustawy o układach zbiorowych pracy implementującej Dyrektywę UE z 19 października 2022 r. w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE. Ma ona zacząć obowiązywać od 15 listopada tego roku. Dyrektywa wprowadza mechanizmy pozwalające pracownikom na otrzymywanie wynagrodzenia zapewniającego im godne życie przy uwzględnieniu kosztów utrzymania oraz ogólnego poziomu wynagrodzeń. Wymaga, by 80 proc. zakładów pracy podlegało układom zbiorowym pracy. Branża handlowa nie ma więc wyboru. Organizacje zrzeszające pracodawców sektora handlu powinny wziąć przykład z innych krajów – np. w krajach skandynawskich układy zbiorowe pracy stanowią podstawowy element regulowania zbiorowych stosunków pracy.
Nowa szansa
Dzięki projektowanej ustawie zawieranie układów zborowych pracy zostanie wyodrębnione z przepisów kodeksu pracy. Obecne przepisy są skomplikowane i zniechęcają strony do podejmowania rokowań. Pracodawca musi co prawda takie rokowania podjąć, ale rozmowy zazwyczaj nie przynoszą oczekiwanych przez stronę związkową rezultatów.
– Projekt szerzej niż obecnie określa strony układu. Przyjmuje rozszerzoną definicję pracodawcy na kształt przepisów ustawy o związkach zawodowych – wyjaśnia Mateusz Warchał i pozytywnie ocenia też postulat otwartego katalogu spraw regulowanych w układzie zbiorowym pracy. Dzięki temu to przedstawiciele branży ustalą priorytety, które powinny się znaleźć w układzie ponadzakładowym.
Skomplikowane procedury
Dziś trzeba przesłać treść układów w formie pisemnej oraz zarejestrować je w Państwowej Inspekcji Pracy według szczegółowo opisanej, skomplikowanej procedury. Ma się to zmienić. Projekt ustawy o UZP wprowadza obowiązek wpisu układu do Krajowej Ewidencji Układów Zbiorowych Pracy. Ma on polegać na wprowadzeniu do systemu teleinformatycznego uproszczonych danych na formularzu elektronicznym. Dane te będą mieć status informacji o charakterze publicznym. Każdy zainteresowany ma mieć do nich dostęp, choć sama treść układów będzie się znajdować w wyłącznej dyspozycji stron zawierających. Według własnego uznania będą one decydować o jej udostępnianiu.
Projekt ustawy o UZP wprowadza również możliwość skorzystania z pomocy mediatora. To spora zmiana w stosunku do obecnie funkcjonujących przepisów. – Dla przykładu w wielu sieciach handlowych niezadowolenie strony związkowej z podjętych rokowań kończyło się często wszczęciem sporu zbiorowego. Według nowych przepisów możliwość skorzystania z usług mediatora już na etapie rokowań układu może załagodzić wiele sytuacji spornych i przełamać impas – mówi Mateusz Warchał.
Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami kodeksu pracy o rozszerzenie układu mogą wnioskować jedynie organizacje pracodawców i ponadzakładowych organizacji związkowych, które zawarły układ. Po zmianach ma być prościej zostać stroną. Z wnioskiem do ministra właściwego ds. pracy o rozszerzenie układu ponadzakładowego będą się zwracać wspólnie pracodawca nieobjęty żadnym układem i działająca u niego organizacja związkowa.
Alfred Bujara uważa, że w ślad za nowymi przepisami powinny iść zachęty dla pracodawców do zawierania układów.
– Będziemy o nie apelować – zapewnia Bujara. Solidarność ma kilka propozycji, wśród nich to, by sieci, które nie zawrą układów zbiorowych pracy, nie mogły korzystać z funduszy europejskich czy polskich środków publicznych.
– Innym rozwiązaniem mogłoby być pozbawienie możliwości korzystania z ulg podatkowych – dodaje Alfred Bujara i zaznacza, że jeśli nie dojdzie do zawarcia układów pracy na szczeblu krajowym, powinien do tego doprowadzić resort pracy.
– Obecne przepisy nie zabraniają ministerstwu zawierania takich porozumień z partnerami społecznymi – podkreśla Alfred Bujara.
Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, podkreśla natomiast, że organizacja nie jest reprezentantem całego handlu. I wskazuje, że stroną w ponadzakładowych układach zbiorowych jest Konfederacja Lewiatan.
Tu z kolei słyszymy, że nowe przepisy faktycznie mogą wiele zmienić.
– Warto jednak ustalić, dlaczego do tej pory układy zbiorowe pracy nie były zawierane. Dotyczyły one po prostu kwestii, które są ustalane w drodze regulaminów. W ich uchwalaniu biorą udział związki zawodowe. Mowa np. o organizacji pracy czy wynagradzaniu – mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan, i dodaje, że przymuszanie pracodawców do zawierania układów nie jest dobrym pomysłem. Trzeba raczej budować kulturę zaufania do takich regulacji. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekst ustawy w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów