Pracownicy nie tylko chcą więcej zarabiać, lecz także są coraz bardziej niezadowoleni z dotychczasowego miejsca pracy, które nie gwarantuje im oczekiwanych warunków.
Styczeń przyniósł wzrost liczby aplikacji składanych przez kandydatów na oferty pracy. Wyniósł on 19,95 proc. względem roku ubiegłego, co oznacza kilkaset tysięcy zgłoszeń – wynika z danych przygotowanych dla DGP przez serwis Pracuj.pl. Dla porównania w całym 2023 r. kandydaci złożyli łącznie o 14 proc. więcej aplikacji w odpowiedzi na oferty pracy, niż miało to miejsce rok wcześniej. Zdaniem ekspertów to potwierdza, że przybywa osób aktywnie poszukujących pracy lub planujących ją zmienić w najbliższym czasie.
Większa aktywność
– Według naszego najnowszego badania dotyczącego mobilności polskich pracowników taki zamiar ma 44 proc. badanych. Dla porównania w I kw. 2023 r. ten odsetek stanowił 41 proc. Jednocześnie z 84 proc. do 85 proc. wzrosła liczba badanych otwartych na otrzymanie nowej, ciekawej oferty pracy, gdyby taka pojawiła się w najbliższych miesiącach – wyjaśnia Anna Goreń, starsza specjalistka ds. PR i CRS w Pracuj.pl.
Na aktywność pracowników w tym obszarze wskazują też agencje pracy. Z danych Hays wynika, że pracę w tym roku planuje zmienić 18 proc. specjalistów i menedżerów, a aż 40 proc. pracowników, choć jej nie szuka, deklaruje otwartość na atrakcyjne propozycje zawodowe.
– Oznacza to, że dla wielu doświadczonych ekspertów, pewnych wartości posiadanych kompetencji, obecny czas sprzyja zmianom zawodowym, o ile otrzymają dobrą ofertę – wyjaśnia Agnieszka Kolenda, dyrektor wykonawcza w Hays Poland.
Randstad wspomina o 8 proc. pracowników już aktywnie poszukujących pracy i 46 proc. osób, które jeszcze tego nie robią, ale przeglądają oferty i jeśli nadarzy się interesująca, to mogą rozważyć zmianę zawodową.
Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest 17 mln zatrudnionych, można przyjąć, że szukających aktywnie pracy jest dziś już nawet ok. 3 mln osób.
Kto szuka nowego zatrudnienia
Z danych serwisu Pracuj.pl wynika, że najczęściej aplikacje składają osoby pracujące w sprzedaży, administracji biurowej, IT oraz wykonujące pracę fizyczną. Odpowiadają one za połowę ofert. Podobne wnioski płyną z agencji zatrudnienia, które wskazują, że widać zmiany na tym tle względem roku ubiegłego.
– Obecnie są to sprzedawcy, kasjerzy, inżynierowie, pracownicy fizyczni niewykwalifikowani, ale też z sektora edukacji czy administracji publicznej. Przed rokiem dominowali przede wszystkim pracownicy dużych firm i korporacji, specjaliści, kierownicy i top management, a także osoby zatrudnione w opiece zdrowotnej, pomocy społecznej, finansach i ubezpieczeniach oraz budownictwie. Te zmiany to wyraźny efekt innej koniunktury na rynku i innej kondycji ekonomicznej w poszczególnych sektorach – mówi Mateusz Żydek z Randstad.
Anna Dzhobolda, dyrektorka departamentu rekrutacji międzynarodowych Gremi Personal, potwierdza, że rotacja widoczna jest zarówno na najniższych stanowiskach, gdzie osoby potrafią zmienić pracę, jeśli w nowej dostaną podwyżkę, nawet małą (kilkaset złotych brutto), a także na najwyższych stanowiskach, bo tam z kolei podwyżka może być już ogromna (kilka tysięcy brutto).
– Jeśli chodzi o cudzoziemców, to na przykładzie Ukraińców widać, że jak tylko poznają język polski, realia rynku, poczują się pewniej, od razu zmieniają pracę, nie przywiązują się do jednego pracodawcy. Pozycję wyczekującą przyjmują tylko osoby, które nie lubią ryzyka, cenią stabilność i nie są pewni swojej wartości na rynku pracy – uzupełnia.
Firma Hays dodaje, że dużą otwartością na zmianę pracy w tym roku wykazują się też specjaliści w obszarze logistyki i zakupów (26 proc.), co może być podyktowane dużą liczbą ofert na rynku. W przypadku osób zatrudnionych w sektorze budownictwa i nieruchomości takie plany ma natomiast niemal co czwarty badany. W tym przypadku odsetek ten wzrósł aż o 10 pkt proc. w porównaniu z 2023 r.
Powody? Bez zmian
Jeśli chodzi o powody, to są one niezmiennie te same. Główną motywacją jest chęć polepszenia poziomu zarobków. Z danych Pracuj.pl wynika, że to argument dla 52 proc. respondentów. Nie bez powodu, jak mówią eksperci, którzy wskazują, że to konsekwencja rosnących kosztów życia w związku z inflacją czy rosnącymi bieżącymi opłatami, takimi jak: czynsz za mieszkanie, ubezpieczenie i utrzymanie samochodu. Zwracają jednak uwagę, że w ostatnim czasie wzrosło wyraźnie znaczenie niezadowolenia z dotychczasowego miejsca pracy. Mowa o czynnikach związanych z atmosferą w organizacji, ze wsparciem ze strony szefa, z docenieniem albo poczuciem wypalenia zawodowego. Dlatego wśród innych istotnych powodów, jak wynika z badania Pracuj.pl, pojawiają się: brak możliwości rozwoju w obecnym miejscu pracy (27 proc.), poczucie bycia niedocenianym w organizacji (24 proc.) oraz chęć zmiany branży lub zawodu (19 proc.).
– Innymi czynnikami są też złe relacje z menedżerem, przeciążenie pracą oraz brak pracy elastycznej, np. zdalnej lub hybrydowej. Zdaniem pracowników wśród pozafinansowych elementów oferty największą siłę przyciągania ma model pracy dopasowany do indywidualnych preferencji, możliwości rozwoju oraz utrzymywania równowagi pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym – zauważa Agnieszka Kolenda.
Wyższe oczekiwania
Mateusz Żydek dodaje, że do niedawna pracownicy, jeśli nie byli w sytuacji, w której byliby zmuszeni zmienić pracę, rozważali taką zmianę, gdy oferta pracodawcy była wyższa mniej więcej o 10 proc. od ich obecnego wynagrodzenia. Inflacja, ostatnie wzrosty płacy minimalnej oraz wzrost przeciętnego wynagrodzenia zmieniły jednak podejście kandydatów.
– Jeśli największej grupie pracowników płace w 2023 r. wzrosły o 5 proc. do 10 proc., a dane z GUS z grudnia 2023 r. pokazały wzrost przeciętnego wynagrodzenia o 9,6 proc., to pracownicy, decydując się na zmianę firmy, będę oczekiwać płacy wyższej o 15–20 proc. Ich oczekiwania mogą zrewidować dopiero oferty faktycznie dostępne na rynku, a dziś widzimy, że pracodawcom coraz trudniej, m.in. z powodów finansowych, przyciągać znacznie większymi pieniędzmi – tłumaczy. Zauważa jednak, że coraz mniej pracowników mówi o dostępności ofert, które przebijają propozycje dotychczasowego pracodawcy. Przed kwartałem takie możliwości dostrzegało 69 proc. badanych, a obecnie już tylko 65 proc.
– W niektórych grupach ten odsetek jest wyraźnie niższy, a najbardziej dobitnym przykładem są deklaracje pracowników sektora IT, którzy do niedawna możliwości lepszego zatrudnienia na rynku dostrzegali najczęściej. Obecnie widzi je jedynie 60 proc. respondentów z tej grupy – informuje Mateusz Żydek. ©℗